czwartek, 25 czerwca 2015

Od Riuki'ego - C.D Cinii

Eh.. nie no ona to mnie nigdy nie pospuszczała. NIGDY. Dobrze, że należę do tych niej zboczonych chłopaków i nie mam w zwyczaju wykorzystywania każdej możliwej okazji by zgwałcić swoją ukochaną. Brawo Riuki… a może z twoim orientem jest coś nie tak ? Pokręciłem tylko głową ze zrezygnowania i poszedłem do kuchni. Patrzenie na cokolwiek co jedzą ci normalni „ludzie” przyprawiało mnie o mdłości. A tak bardzo chciałbym być normalny i nie mieć tychw wszystkich problemów. Dlaczego Rene ich nie miał ? Dlaczego on musiał być tym lepszym, zdrowszym dzieckiem… ? Nie rozumiem tego.
Z rozmyśleń wyrwał mnie donośny krzyk Cinii. Nieee… nic jej się nie stało, po prostu… chciała mnie jakoś zwabić do siebie. Pff…a potem będzie gadała że jestem zboczony czy coś. Tak więc nie czekając dłużej wbiłem jej do łazienki jak gdyby nigdy nic i usiadłem sobie obok wanny tak, by właściwie nic nie widzieć oprócz głowy, która wystawała jej z ponad wody. Znowu pełno piany. Jaki brudas.
-Ej.. ty też mógłbyś się wykąpać.. – dotknęła moich włosów mokrą ręką przez co się troszkę posklejały..
-Pff.. chcesz żebym wszedł do ciebie ? Nie uda ci się to mały zapchlony zboczeńcu. – pokazałem jej język przez co zostałem potraktowany litrem wody. Byłem cały mokry w dodatku ledwo co teraz widziałem bo miałem białe włosy na ryjku.- Cinia ! – warknąłem na nią, ale ta była w niebo wzięta i bawiła się w najlepsze. Prychnąłem tylko wkurzony i wyszedłem stamtąd jak najprędzej biorąc za sobą ręcznik. Rzuciłem go sobie na głowę, przed tym ściągając całą mokrą koszulkę. Położyłem się w sypialni na łóżku i czekałem aż ta mała pchła wyjdzie. No i znowu …. Wyszła w ręczniku. Boże zabije ją kiedyś… no ale dobra. Widząc to zerwałem się z miejsca i podszedłem do niej i jednym sprawnym ruchem przyszpiliłem jej oba nadgarstki jak i całe jej ciało do ściany tuż obok drzwi. Zerknąłem na nią z góry swoim poważnym wzrokiem i złapałem druga rączką za ręcznik przepasający dziewczynę od piersi w dół.
- Riuki ! Co ty robisz !? – zbulwersowała się, a ja wtedy zniżyłem się jeszcze bardziej, na tyle by nasze nosy się stykały. Wtedy zauważyłem jak bardzo się już rumieni.
-Przecież podpuszczasz mnie tyle razy.. tak długo… czekałaś tylko na to aż nie wytrzymam. – wymamrotałem tym czasem ona uśmiechnęła się lekko.
-Udało mi się ?
-Nie. Właśnie słabo ci idzie, i tylko coraz bardziej mnie irytujesz zamiast coraz bardziej mnie pociągać – odsunąłem się momentalnie i wytarłem włosy, na których nadal był ręcznik – Musisz się bardziej postarać albo zmienić taktykę. – wzruszyłem ramionami – A teraz lepiej się ubierz, bo jeszcze ktoś tutaj wejdzie…
-I co wtedy ? Nie chcesz, by..
-Tak, nie chce. Tylko ja cie mogę widzieć nago. Kapujesz ? Nie żartuje. – powiedziałem stanowczo, ale też z jednej strony zabrzmiało to dosyć zabawnie. Dobrze, że jeszcze nie zawarczałem. Znów ułożyłem się wygodnie na łóżku. Ty czasem Cinia kazała mi się odwrócić z zamiarem ubrania się. Pff… no już się odwróciłem. Fajnie było ? Zamiast tego zakryłem sobie oczy i podglądałem jak tylko była ustawiona do mnie tyłem. Gdy udał jej się już nałożyć koronkową bieliznę: wstałem i pociągnąłem ją na łóżko na tyle mocno by ją przewrócić.
-Co ty chcesz… zro… - zarumieniła się lekko widząc jak zbliżam się do jej brzucha. Przejechałem po nim językiem dochodząc do jej majteczek. Zahaczyłem lekko kłami za materiał a potem wgryzłem się w jej skórę. Usłyszałem tylko cichy pisk, a potem westchnięcie. Jak to było… no… wiem.. boli tylko na początku, a potem to już sama przyjemność. Jedną ręką przejechałem po jej nodze, dochodząc do uda i tam też ją zostawiając..

( Cinia ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope