niedziela, 25 października 2015

Od Cinii - C.D Riuki`ego

Miny Heavena i Vanilli były teraz bezcenne, moja zresztą tak samo. Wiedziałam o tym, że Riuki potrafi być chamski… ale chyba troszkę przesadził. No przynajmniej ja nie chciałabym usłyszeć czegoś takiego będąc na miejscu Sigmy. Chociaż podejrzewam, że to był właśnie jedyny sposób na to, żeby ona po prostu mnie nie zgniotła jak robaka. Siedziałam na ziemi spoglądając teraz na stojącą nade mną dziewczynę. Miała mnie właśnie walnąć swoim mieczykiem, ale słowa Riuki`ego ją konkretnie… dobiły. Po głowie krążyły mi teraz opcje, które mogłam wykorzystać. Walnąć ją z całej siły w szczękę pozbawiając na chwilę świadomości, kopnąć ją kilka razy w brzuch i mieć już z nią spokój… wyciągnąć miecz, ugodzić ją i… też mieć z nią spokój. Albo po prostu wstać i z wolna się wycofać. Nie wiem, ale chyba najrozsądniej będzie wybrać tą trzecią opcję. Powoli wstałam, wymijając teraz już wyprostowaną jak strunę Vanillę. Powoli poczłapałam do mordującego wszystkich wzrokiem Riuki`ego, tak naprawdę ledwo się już trzymał. Może oni nie zwrócili teraz na to uwagi, są teraz za bardzo przejęci sobą… wręcz przerażeni. Mnie natomiast bardziej interesował Riuki i byłam w stanie to dostrzec. Kiedy jeszcze raz spojrzałam na twarz dziewczyny, widać było, że walczy sama ze sobą. Jej twarz co chwilę się krzywiła. Widocznie te słowa musiały ją naprawdę nieźle zranić… zresztą co w tym dziwnego. Po raz kolejny ma świadomość o tym, jak Heaven ją traktuję. Jeszcze chyba nie trzeba zaznaczać, że ‘’uświadamia’’ jej to ktoś, kto nawet nie powinien mieć pojęcia o ich dziwnej sytuacji. Owszem, z Riukim też często się kłócimy… ale on mnie tak nie traktuje. W sumie to nawet jej współczuję, ale tak troszkę… (chamskość ponad wszystko kiekie)
- Ja… nie myślę tak o Tobie, nie traktuję Cię tak – Heaven pokręcił głową.
Dotknęłam ręki Riuki`ego, dając mu dyskretnie znać, że lepiej będzie jeśli stąd pójdziemy. Niech załatwią to razem między sobą, w spokoju. Chociaż nie wiem, czy ta rozmowa będzie taka spokojna. Pomimo mojego delikatnego targania za rękę, on jednak nie chciał się ruszyć. Przyglądał się tej marnej scenie dalej, ze stoickim spokojem. Vanilla spojrzała na nas kątem oka, myślałam, że zgniecie nas wzrokiem… a jednak nie. Była już najwyraźniej zmęczona tym wszystkim, starałam nie uciec przed jej wzrokiem, ale nie byłam w stanie. Nie chciałam patrzeć w jej oczy. Heaven w tym momencie podszedł właśnie do Vanilli, ale ta jak poparzona zrobiła kilka kroków w tył. Chłopak chyba nie za bardzo wiedział, co ma ze sobą zrobić, stał tak teraz i zastanawiał się co ma dalej zrobić. W końcu chyba nie wytrzymał, bo zacisnął dłonie w pięści i spojrzał na Riuki`ego z wyrzutem. Dopiero teraz do niego dotarło kto to powiedział i co? Jakoś przed chwilą się tak nie nakręcał. Nie podobała mi się ta cała obecna sytuacja, znowu zaczynało się robić tak… wrogo.
- Zamknij się i już nic nawet nie mów – warknął patrząc prosto w oczy Riuki`ego
Był wyraźnie wkurwiony tym, że Vanilla znajduje się teraz w takim a nie innym stanie. Zanim jednak odważył się zrobić cokolwiek, posłałam mu mordercze spojrzenie. Jeszcze jedna akcja i tym razem nie będę już taka miła dla Vanilli. Nie będzie mnie obchodziło to, że jest załamana. Wykorzystam tą okazję i wbiję jej nóż w plecy…

(Eee ktoś?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope