Wszędzie panował chaos.Nieznane miejsce,które nie należało do tych miast
gdzie można byłoby rozkoszować się widokiem.Wszystkie budynki wyglądały
jakby coś wielkiego na nie spadło,a w powietrzu unosił się bardzo
nieprzyjemny zapach.Ulice były zapchane przeróżnymi szczątkami bloków
lub wieżowców.Widać było gołym okiem,że od dawna nie ma tu żywej
duszy.Głownie dominowały tu rośliny,które nie potrzebowały za dużo
światła.Z jednego ledwo stojącego budynku wychyliła się
dziewczyna.Spoglądała na rozpadające się miasto w którym aktualnie
była.Chowała się we wnętrzu bloku.Widać było,że boi się wyjść na
zewnątrz.Jest zagubiona w tym świecie nawet nie zwraca uwagi na to co
dzieje się w okół niej.Myślami była w swoim świecie.Nawet nie
zauważył,że jej ubiór zmienił się.Uderzyła się ręką w głowę,aby jakoś
powrócić do prawdziwego życia w końcu uważała,że wszystko w okół niej to
sen.Niestety na próżno.Nawet nie pamiętała kiedy rozpoczęła swój
dzień.Położyła się na ziemi z nadzieją,że to tylko przewidzenia."Jesteś
beznadziejna" usłyszała czyiś głos.Wiedziała kto do niej przemawia.Po
krótkiej chwili Momo przejęła ciało.Oglądnęła je bardzo dokładnie.Dosyć
dziwnie czuła się mając na sobie coś tak bardzo obcisłego,ale to uczucie
zaraz zniknęło.Poprawiła swoje włosy,wiążąc je w kucyka.Spojrzała na
rękę na której było jakieś urządzenie,które pierwszy raz widziała na
oczy.Przejechała palcem po ekranie,odblokował się.Tajemnicza rzecz w
obsłudze była podobna do telefonu.Na wyświetlaczu pojawił się napis:
"Witaj uczestniku pierwszego pojedynku w Rimear Center!
Jesteś w Teamie 2 razem z:...."
Szatynka przejechała palcem w lewą stronę a na wyświetlaczu pojawiło się
zdjęcie chłopaka o niebieskich włosach.Pod cyfrową fotografią było
napisane Kyouya Takumi.Przewróciła na następną stronę a na ekranie
pojawił się kolejny chłopak z opaską na oku oraz rudych włosów.Został
podpisany jako Kasahara Deak.Kolejny raz wykonała ruch palcem,a pod nim
pojawił się chłopak z siwymi włosami.Nazywał się Mukami Shin.Mamiko
chciała dowiedzieć się więcej,ale jednak znudzona tym Momo wyłączyła
sprzęt nie czytając niczego do końca.Wyszła z budynku.Coś
podpowiadało,aby szukać tych trzech mężczyzn,ale tak strasznie jej się
nie chciało.Nawet nie zastanawiała się o co w tym chodzi po prostu parła
przed siebie.Przyglądała otoczeniu wokół niej.Czuła się jakby grała w
jakimś filmie,nawet zaczęła udawać udawać,że jest wielką aktorką.Jednak
szybko spoważniała kiedy usłyszała wybuch.Jej drugą tożsamość ogarną
strach i od razu zaczęła panikować.Na całe szczęście nie wpływało to
jakoś szczególnie na Momo jedynie co to słyszała jej krzyki i mogła
odczuć to co ona.Dziewczyna schowała się do pierwszego lepszego
budynku.Zaczął się pojedynek pomimo tego,że grupy nie są razem.Od
tamtego czasu poruszała się po zrujnowanych blokach w poszukiwaniu
swoich nowych towarzyszy.W między czasie zastanawiał się nad tym czy nie
lepiej byłoby przywołać kilka lalek,które także posłużą za jej
oczy,zrezygnowała z tego pomysłu.Zatrzymała się na chwilowy odpoczynek w
ruinach jakiegoś wieżowca.Zaczęła szperać w niektórych miejscach w
końcu trzeba jakoś przeżyć.Usłyszała czyjeś kroki.Ruszyła w ich
stronę,przygotowana do ataku.Starała się nie narobić za dużo
hałasu,który mógłby sprowadzić złowrogo nastawione osoby.Kątem oka
zauważyła tylko zarysy sylwetki tajemniczej postaci.Odetchnęła głęboko
po czym ruszyła przed siebie.
-Cześć kolego!-weszła do drugiego pokoju,a chłopak gdy ją usłyszał od razu zerwał się z miejsca.
-Na całe szczęście to ty,sa!-rudzielec podrapał się po głowie.
-Ja?-szatynka wskazała palcem na siebie.
-No kapitan!-podszedł do niej i wyciągnął dłoń w jej stronę.Dziewczyna
zawahała się czy uścisnąć mu rękę."Nie wtrącaj się" powiedziała w swojej
głowie,aby dać znać Mamiko,żeby ta się nie wtrącała.Chwyciła
chłopaka.-Deak jestem,sa!
-Momo.-posłała mu sztuczny uśmiech na co chłopak odpowiedział także uśmiechem.
-Teraz trzeba znaleźć innych.-Deak obrócił oczyma po czym dalej wrócił do szperania.-Mam nadzieję,że uda nam się wygrać,sa!
-Wygrana...?-dziewczyna pogrążyła się we własnych myślach.Chociaż rudzielec nie odpuszczał szukania.
-Tak w końcu chyba po to tu jesteśmy,sa.
-Racja.-odrzekła.
Po krótkiej chwili wyszli z wieżowca i oboje ruszyli na poszukiwanie
reszty członków grupy.Mieli podobne ubrania tylko,że inne kroje.Jeżeli
każdy ma taki sam strój to ciężko będzie rozpoznać towarzysza,a
wroga.ich urządzenia zapiszczały na krótki moment.Sprawdzili je po czym
na wyświetlaczu pojawiła się mapa całego miasta.W jednym miejscu stały
obok siebie dwie czerwone kropki.Teraz bez problemu będą mogli odnaleźć
się w razie wypadku.Poznając ten fakt postanowili rozdzielić się,aby
zwiększyć krąg poszukiwań.Tym razem Momo postanowiła poruszać się
otwartą przestrzenią czyli szła przez rozsypującą się ulicę.W pewnym
momencie zaczęła wyczuwać czyjąś obecność.Nie mogła to być
Mamiko,ponieważ ta siedziała cały czas cicho.Ktoś ją obserwował czyżby
jakaś drużyna była już w całości?Nie możliwe.Obserwator czaił się za
każdym zaułkiem,ale biegał o własnych siłach.Szatynka zatrzymała się w
miejscu,a następnie zwróciła się w stronę tajemniczej osoby.Chciała
uciec,niestety na próżno.Ofiara użyła swojej mocy,którą zdążyła związać
dziewczynę i od teraz stała się jej marionetką.Momo podchodziła do niej
wolnym krokiem.Widziała jak jej nowa zabawka szarpie się na wszystkie
strony.Bawił ją ten widok,a dziewczyna w blond włosach była wręcz
przerażona.Stanęła twarzą w twarz ze swoim obserwatorem.Zaśmiała się pod
nosem.
-Nie warto marnować na ciebie czasu,a więc załatwmy to szybko.-w oczach
kruchej osóbki pojawiło się przerażenie,a w okół jej szyi oplotła cienką
nić.Jej rączki uniosła do góry."Nie zrobisz tego!" coś krzyknęło.Cała
jej Arcana znikła,a dziewczyna,która wcześniej ją obserwowała została
uwolniona,od razu rzuciła się do ucieczki.-Mówiłam zostaw to mnie!
Krzyknęła z całych sił po czym znów wróciła na ulice.Wtedy nie myślała
czy ktoś może ją zauważyć,ponieważ jej ciało ogarnęła złość.Nienawidziła
Mamiko zawsze jej zawadza.Na jej nieszczęście ktoś usłyszał ten krzyk.W
jednej chwili zastygła niczym kamień.Nie mogła niczym poruszyć.Czyli
jednak znalazła się w niebezpieczeństwie.Była rozzłoszczona,a to
przyprowadziło ją do większego szału,jednak nic nie mogła zrobić.Przed
nią pojawił się ktoś,kto zatrzymał ją.Widziała jedynie jego
nogi,ponieważ spuściła głowę w dół.W tamtej chwili była przekonana,że
jak skończy się to wszystko w jakiś sposób ukarze Mamiko za to co
zrobiła.
-Ej ty!-usłyszała męski głos.
-Czego?-podniosła głowę,a następnie na jej twarzy pojawił się
uśmiech.Chłopak znieruchomiał.-Uwolnij mnie!-krzyknęła po czym tak
robił.
-A więc jesteś moim kapitanem.-powiedział cicho.Dziewczyna pokiwała twierdząco głową,a jej złość ustała.
-Idziemy do Deaka!-spojrzała na rękę,gdzie znajdowało się urządzenie z
mapą.Ponownie zapiszczało,a obok niej pojawiła się czerwona
kropka.-Takumi prawda?
-Tak,a ty?
-Możesz mi mówić Momo.
Dziewczyna ruszyła przed siebie,a chłopak z nią.Jeszcze raz rzuciła
wzrok na mapkę,aby sprawdzić lokalizacje rudego gościa,którego niedawno
poznała.
<Deak,Takumi,Shin?Odpisz drogi Deak'u>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz