niedziela, 29 marca 2015

[Team1] Od Cinii - C.D Riuki`ego

Otarłam wierzchem dłoni kilka kropelek krwi, po czym spojrzałam kątem oka na Riuki`ego. Ledwo zaczęły się rozgrywki a on już odłączał się od drużyny. Ciekawe co by było, gdybym nie poszła za nim i nie napił się mojej krwi. Jak to co idiotko. Złapałby jakąś inną dziewczynę, pozbawił ją szybko krwi po czym wyeliminował z gry.
– W sumie to niepotrzebnie się spieszyłeś. Nie ma tutaj przecież nikogo – uśmiechnęłam się lekko
Chłopak jakby zignorował moją uwagę i ruszył się dalej, no nawet mi nie mówcie, że on serio chce się z kimś prać. Jesteśmy chyba jedyną drużyną, która postanowiła się rozdzielić. Jak na razie mamy za małe szanse. Chociaż równie dobrze, nadal mogłam się wrócić do Vincenta i Mei. Bo oni raczej za nami nie poleźli. W sumie to troszkę wredne, zostawiać nowicjuszy i iść sobie za tym debilem. Jednak taką miałam ochotę i tyle, również średnio mnie obchodzi to całe gadanie. Nawet już oszczędzę sobie darcia na Riuki`ego... albo nie. Oszczędzę sobie jak na tą chwilę, bo raczej do końca tego niesamowitego wydarzenia, nie wytrzymam. Za perfekcyjne porzucenie naszych nowych znajomych, po prostu będę siedziała cicho. Ja sama podczas pierwszych bitw grupowych, sama się odłączyłam mając wszystkich w nosie. Święta Cinia jednym słowem.
– Właściwie, to czemu za mną łazisz? Nie mało Ci przyklejania się do mnie ostatnio? Tutaj tak nie będzie, od razu zapowiadam...
– Jasne, jasne. I tak nie zamierzałam. Sam mówiłeś, już na samym początku, że nikt nie ma się dowiedzieć... czy jakoś tak – machnęłam rękom.
– Jakoś średnio Ci wierze, no ale ok...
– Riuki! – wyprzedziłam go przewracając oczyma – Chcesz zejść z pola walki pierwszy?
– Marzę o tym... – wyminął mnie jedynym sprawnym ruchem i pomachał swoją wielką łapą – Nadal liczę na to, że sobie zawrócisz.
Niedoczekanie. Istotnie przez jakieś dziesięć sekund stałam w miejscu, ale to by było na tyle. Prędko go dogoniłam, starając się przy tym robić jak najmniej hałasu. Wystarczy, że już swoją rozmową mogliśmy na siebie zwrócić uwagę. Chociaż jak na razie powinniśmy być bezpieczni, ta arena pewnie była duża. Nie daliby drużyn tak blisko siebie, przez jakiś czas powinniśmy mieć jeszcze spokój...

(Riuki? Albo drużyna? xD)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope