niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Catlin - C.D Jonasza

Zaśmiałam się pod nosem.
- Zawsze chciałam mieć na imię Andrzej.
Chłopak zrobił dziwna minę, której nie da się określić słowami... coś pomiędzy zjedzeniem cytryna, a usłyszeniem niesmacznego żartu.
- Ej, ej ty chcesz nazywać się Dezy... Dezy.. kuźwa nawet nie umiem wymówić.
- Dezydery - łagodnie mnie poprawił i dodał: - Jednak jest różnica.
- Chrzanić imiona i ten podział. To nie sprawiedliwe, że ty możesz nazwać się Maria i nikt ci nic nie powie. Żądam nazywania mnie Andrzej! - walnęłam ręką w stół.
- No już spokojnie - ostudził mój zapał i najwyraźniej nie krył się ze swoim rozbawieniem moją osobą.
- Poza tym jestem nikim - skwitowałam.
- Ej, ja ci o sobie więcej opowiedziałem.
- Yyy... nie ma ulubionego koloru, nawet moja Arcana jest do kitu, nie mam pojęcia po co mnie tu trzymają, ale na razie i się podoba.
Zaciekawiony chłopa podniósł brew i czekał, aż rozwinę myśl. Wzruszyłam ramionami:
- Jest mi tu dobrze... 3 posiłki na dzień, ciepłe łóżko, jedyna wada to ciemne masy jakie tu mieszkają, ale jakoś idzie.

Jonasz? Bijemy rekordy długości :v

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope