niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Natsume - C.D Juliett

Spojrzałem na dziewczynę zaskoczony… wpierw oczy, teraz imię. Zaczynam się tak troszkę dziwnie czuć w jej towarzystwie. Nie to, żebym jej nie lubił czy coś, po prostu nie miałem zbytniego kontaktu z innymi ludźmi. Nowością było też dla mnie to, że ktoś chciał się o mnie czegoś dowiedzieć. To takie… miłe? Nie wiem za bardzo jak to określić, mam mieszane uczucia. A jednak wypadałoby się teraz przedstawić, co powinienem zrobić na samym początku. To wszystko może teraz źle o mnie świadczyć. Wstałem z ławki tak nagle, że odsunęła się trochę do tyłu. Juliett cicho pisnęła i szybko złapała kredkę, która prawie spadła na ziemię. Nie daj Boże jeszcze bym jej poniszczył kredki, chyba bym się zabił. Stanąłem naprzeciwko niej z lekkim rumieńcem na twarzy, po czym się skłoniłem.
- Natsume Takashi! Miło mi Cię poznać! – szybko się wyprostowałem po czym z powrotem usiadłem na ławce, a co ja teatrzyk nagle odstawiam?
Dziewczyna mrugnęła oczyma lekko zdezorientowana, oj nie dziwię jej się. Sam bym się na siebie gapił jak na idiotę. Złapałem palcami kosmyk swoich krótkich, blond włosów po czym pociągnąłem go lekko zawstydzony. Zaniepokoiłem się jeszcze bardziej kiedy usłyszałem cichy chichot dziewczyny. Jestem zabawny? Wyprostowałem się bardziej i spojrzałem na nią kątem oka. Dopiero kiedy przestała się śmiać, cicho westchnąłem i uśmiechnąłem się. Jednak uśmiech ten był tak delikatny, że niemalże nie zauważalny. No to skoro dziewczyna zna moje imię, to może czas żebym również poznał jej imię.
-A ty jak się nazywasz? Teraz wypadałoby, żebyś również się przedstawiła - powiedziałem może troszkę za bardzo poważnym tonem
Rzuciła mi nieufne spojrzenie, czemu? Wyglądała tak, jakby przez jej umysł przechodziło teraz po tysiąc myśli a każda darła się zupełnie co innego. Nie ufała mi aż tak bardzo? Zdawało mi się, że nie wyglądam na jakąś podejrzaną osobę no ale mogę się przecież mylić.
-Nie no jak nie chcesz, to nie mów - uśmiechnąłem się lecz mogło to wyglądać jak jakiś grymas
- W porządku - burknęła i głośno westchnęła - Juliett. Juliett Blackhorn. - rzuciła jakby od niechcenia.
''Blackhorn'' ciekawe nazwisko... podoba mi się. Dziwiła mnie jedynie ta nagła zmiana w charakterze dziewczyny, powiedziałem coś nie tak? A może po prostu za mało znam się na ludziach i ich zwyczajach. Trudno przecież uznać, żeby ktoś taki jak ja był ludzki...

(Juliett?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope