niedziela, 12 kwietnia 2015

Od Vanilli - C.D Heaven'a [+18]

Zastanawiało mnie tylko to jak długo Heaven jeszcze wytrzyma, albo jak długo jeszcze będzie chciał mi się opierać. Kiedy już w końcu nie wytrzymał chciał poderwać się z łóżka i złapać mnie, jednak ja przywarłam go jedną rączkę. Wyprostowałam się i za raz zsunęłam na jego biodra. Chłopak mimo mojego protestowania usiadł i objął mnie w tali.
-Dobrze ci idzie kochanie… jak długo jeszcze będziesz się powstrzymywał ? – szepnęłam mu do szuka i delikatnie poruszyłam biodrami tak by materiał moich koronkowych majteczek otarł się o jego bokserki. Usłyszałam w odpowiedzi tylko ciche, ale dość zmysłowe westchnięcie. Teraz Heaven przewrócił mnie tak bym była pod nim. Czyli jednak on woli dominować, ale tak jakby… chciał mi pokazać, jak długo wytrzyma ? Moje długie, karmelowe włosy rozlały się na poduszki. Chłopak oparł się rękoma po obu stronach mojej głowy i zwiesił się nade mną. Przez chwilę czułam jego napalony oddech na swojej twarzy i jego wzrok. Taki niegrzeczny mówiący tylko tyle, że chciałby zrobić coś nieprzyzwoitego.
-Haha… jesteś straszny Heaven… - zachichotałam dotykając jego ust i przeciągając  po nim palcem – Jeszcze mi nic nie zrobiłeś, a przecież nie możesz się już powstrzymać…. – chciałam jeszcze coś powiedzieć, ale on nie pozwolił mi. Wpił się w moje delikatne usta tak jakby nigdy więcej nie chciał się od nich odsuwać. Tak zachłannie. Wsunął dłonie pod moje plecy szukając zapięcia od stanika. W sumie szybko mu się udało tego dokonać. Podniósł mnie nieco, co sprawiło że wygięłam swoje plecy i zgięłam nogi. Sprawnie odpiął mój stanik i odrzucił go gdzieś na bok. Z moich usta zjechał na szyje, obojczyk potem na dekolt aż w końcu dotarł do piersi. Gdy poczułam jego ciepłe usta na swoich piersiach aż się wzdrygnęłam. Wygięłam się jeszcze bardziej i zamknęłam oczy.
-Heaven… -  jęknęłam bardzo cicho czując jak jego zęby lekko przygryzają moją skórę. Nakręciło go to jeszcze bardziej. Śpieszyło mu się bardzo wyraźnie, bo nie pieścił mnie w tym miejscu jakoś specjalnie długo. Wolał zjechać po moim płaskim brzuchu do podbrzusza i jeszcze niżej…
Mimowolnie złączyłam nogi razem co spowodowało, że Heaven podniósł się z głupkowatym uśmieszkiem i spojrzał na mnie. Mój oddech tez był teraz przyspieszony.
-Vanilla … dzisiaj to ja się będę bawił ? – zapytał napierając na mnie ciałem. Jego ręka powędrowała na moje majteczki i tam się zatrzymała mimo, że moje nogi nadal były kurczowo złączone. Pocałował mnie lekko w policzek a potem przeszedł na ucho i ugryzł je delikatnie.
-Miau… - jęknęłam znów na co on westchnął. Dotknęłam delikatnie jego torsu i wbiłam tam pazurki. – Gdzie jest moja bestia…. – zacmokałam i zaraz jedną łapkę zsunęłam wolno po jego brzuchu i pociągnęłam za gumkę od bokserek.


( Heaven ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope