Zastanawiało mnie tylko to jak długo Heaven jeszcze
wytrzyma, albo jak długo jeszcze będzie chciał mi się opierać. Kiedy już w
końcu nie wytrzymał chciał poderwać się z łóżka i złapać mnie, jednak ja
przywarłam go jedną rączkę. Wyprostowałam się i za raz zsunęłam na jego biodra.
Chłopak mimo mojego protestowania usiadł i objął mnie w tali.
-Dobrze ci idzie kochanie… jak długo jeszcze będziesz się
powstrzymywał ? – szepnęłam mu do szuka i delikatnie poruszyłam biodrami tak by
materiał moich koronkowych majteczek otarł się o jego bokserki. Usłyszałam w odpowiedzi
tylko ciche, ale dość zmysłowe westchnięcie. Teraz Heaven przewrócił mnie tak
bym była pod nim. Czyli jednak on woli dominować, ale tak jakby… chciał mi
pokazać, jak długo wytrzyma ? Moje długie, karmelowe włosy rozlały się na poduszki.
Chłopak oparł się rękoma po obu stronach mojej głowy i zwiesił się nade mną.
Przez chwilę czułam jego napalony oddech na swojej twarzy i jego wzrok. Taki
niegrzeczny mówiący tylko tyle, że chciałby zrobić coś nieprzyzwoitego.
-Haha… jesteś straszny Heaven… - zachichotałam dotykając
jego ust i przeciągając po nim palcem –
Jeszcze mi nic nie zrobiłeś, a przecież nie możesz się już powstrzymać…. – chciałam
jeszcze coś powiedzieć, ale on nie pozwolił mi. Wpił się w moje delikatne usta
tak jakby nigdy więcej nie chciał się od nich odsuwać. Tak zachłannie. Wsunął
dłonie pod moje plecy szukając zapięcia od stanika. W sumie szybko mu się udało
tego dokonać. Podniósł mnie nieco, co sprawiło że wygięłam swoje plecy i
zgięłam nogi. Sprawnie odpiął mój stanik i odrzucił go gdzieś na bok. Z moich
usta zjechał na szyje, obojczyk potem na dekolt aż w końcu dotarł do piersi.
Gdy poczułam jego ciepłe usta na swoich piersiach aż się wzdrygnęłam. Wygięłam
się jeszcze bardziej i zamknęłam oczy.
-Heaven… - jęknęłam
bardzo cicho czując jak jego zęby lekko przygryzają moją skórę. Nakręciło go to
jeszcze bardziej. Śpieszyło mu się bardzo wyraźnie, bo nie pieścił mnie w tym
miejscu jakoś specjalnie długo. Wolał zjechać po moim płaskim brzuchu do
podbrzusza i jeszcze niżej…
Mimowolnie złączyłam nogi razem co spowodowało, że Heaven podniósł
się z głupkowatym uśmieszkiem i spojrzał na mnie. Mój oddech tez był teraz
przyspieszony.
-Vanilla … dzisiaj to ja się będę bawił ? – zapytał napierając
na mnie ciałem. Jego ręka powędrowała na moje majteczki i tam się zatrzymała
mimo, że moje nogi nadal były kurczowo złączone. Pocałował mnie lekko w
policzek a potem przeszedł na ucho i ugryzł je delikatnie.
-Miau… - jęknęłam znów na co on westchnął. Dotknęłam delikatnie
jego torsu i wbiłam tam pazurki. – Gdzie jest moja bestia…. – zacmokałam i
zaraz jedną łapkę zsunęłam wolno po jego brzuchu i pociągnęłam za gumkę od
bokserek.
( Heaven ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz