Co to miało wszystko być…. Teraz naprawdę zacząłem się
zastanawiać w jakiej dziewczynie się zakochałem i jak bardzo jej jeszcze nie
znam. To co powiedziała przed chwilą było po prostu…. Ciekaw jestem czy ona
chciała by to usłyszeć ode mnie. Stałem tak trochę dalej od niej i wpatrywałem się
w podłogę. Nie wiem czy nie miałem po prostu odwagi podnieść tego wzroku, czy
po prostu nie chciałem. Chciała wyjść… to dlaczego tutaj jeszcze stoi…. Dlaczego
każe mi tego słuchać w dodatku że przed chwilą całowała się z moim bratem…
-Riuki…. Kochasz mnie ? – walnęła prosto z mostu, bo już
chyba nie mogła wytrzymać. Po co to pytanie ? Czy teraz da jej to jakaś
satysfakcję skoro ja nie chce jej widzieć.
-Co ci to da, jeśli ci powiem ? – westchnąłem głęboko, tylko
po to żeby nie krzyczeć. – Nie ma znaczenia…. Już teraz…. Po za tym nie
chciałaś czasem iść ?
-Odpowiedz mi… proszę….
-Daj mi spokój… - warknąłem i chciałem ją wyminąć, ale gdy
tylko chciałem to uczynić Cinia zaparła się i całym swoim ciężarem oparła się o
mój tors tylko po to by mnie zatrzymać. Zdziwiło mnie to, że właśnie tak się
zachowała. Nigdy nie robiła czegoś takiego…
-No powiedz mi i się mnie pozbędziesz…. Już sobie stąd
pójdę, no ! – wykrzyczała. Łzy leciały jej ciurkiem chociaż próbowała je bardzo
skutecznie tamować. Boże idiotka. Wstydzi się na dodatek przede mną płakać.
-No tak….- szepnąłem. Cinia jakby nagle się wyprostowała. –
Gdybym cie idiotko nie kochał nie przejąłbym się…. Zostaw mnie już w spokoju.
Po za tym… mówisz że nie byliśmy razem ? Tak ? To dlaczego ty mi nie pozwalałaś
pić krwi innej dziewczyny ? Skoro to nie był żaden taki kontakt… wcale…
-No bo..
-Byłaś cholernie zazdrosna. I co ja mam teraz powiedzieć ? „Nie
byliśmy razem”….
-No dobra nie chciałam tego..
-Przestań…. Coś jeszcze chcesz mi powiedzieć ? Wal śmiało,
możesz się powyzywać psychicznie tak jak ja na tobie… - zacisnąłem dłoń w pięść,
by jakoś to jeszcze przetrzymać, bo jednak… było to trudne..
( Cinia ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz