wtorek, 26 maja 2015

Od Levi'a - C.D Akiry

Siedziałem przy biurku i ze znudzeniem oglądałem zdjęcie ze swoim starym składem. Nie wiem czemu, Erwin podrzucił mi je do rzeczy. Dobrze wiedział, jak nacisk kładłem na wszystko, co było powiązane z moją przeszłością. Przecież od opuszczenia laboratorium nie miewam już ataków, bynajmniej pojawiają się one sporadycznie. Czyżby aż tak mi nie ufał? Dosyć możliwie ze względu na to, iż ostatni atak miałem stosunkowo niedawno z jakieś dwa miesiące wstecz. Aktywują się niezależenie ode mnie samego w losowych przedziałach czasowych. Nie mam kompletnego pojęcia, co oni ze mną zrobili, ale nie dam się kontrolować przez coś, co siedzi we mnie samym. Szybko wróciłem do rzeczywistości i odłożyłem fotografię na swoje miejsce. Wziąłem łyk herbaty, pogryzając przy tym holenderskimi (Tak, ten kapral lubi jeść ciastka xd). Złożyłem stertę świstków zawadzających mi biurko i schowałem je do szuflady. Po skonsumowaniu całej przekąski, od razu przystąpiłem do mycia naczyń, nie zostawiając żadnego zabrudzenia. Przed wyjściem również się trochę ogarnąłem. Wyszedłem z apartamentu, zamykając za sobą drzwi na klucz. Jakoś teraz bardziej wolę przebywać na zewnątrz niż mieć do czynienia ze smrodem, który wszak znikąd potrafił opętać moje mieszkanie. Dzisiaj jakoś nie czułem się na siłach, by konfrontować się z kimkolwiek z powodu kilku nieprzespanych nocy. Cud, że jeszcze świadomie potrafiłem kontaktować ze światem zewnętrznym.
- Dam głowę, że jesteś nowy. Pierwszy raz widzę tu tak śliczną buźkę. - Odwróciłem się w stronę mojej rozmówczyni, jak mniemam po głosie i posłałem jej spojrzenie całkowicie wyprane z emocji. - I taką obojętną.
- Czego chcesz, bachorze? - uniosłem jedną brew.
- Musisz być taki wyniosły? Ech... To nawet się już przywitać nie można. Czy ten ośrodek jest już całkowicie oblężony przez takich gburów, jak Ty? - spytała sceptycznie.
- Tch. Nie odpowiedziałaś mi na moje pytanie.
- Jak nie? Powiedziałam przecież, że chcę powiedzieć zwykłe "cześć".
- ...A jakiś bardziej sensowny powód, dla którego marnujesz mój czas, bachorze?
Ona tylko w odpowiedzi zmarszczyła brwi i posłała mi wyzywające spojrzenie, po czym się delikatnie uśmiechnęła. Odruchowo przekręciłem oczami. Miałem dość rozweselonych ryjów, jak na jeden dzień.
- Jestem Akira, a pan zakapior jak się wabi?
Tu mnie nieźle zaskoczyłam, jednak moja twarz nie dała się zmusić nawet na najdrobniejsze oznaki zaskoczenia. Wciąż pozostawała niewzruszona.
- ...Levi. - odpowiedziałem oschle.

(Akira?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope