niedziela, 7 czerwca 2015

Od Chiyo - C.D Victorii

Obejrzałam ją dokładnie po czym kiwnęłam głową z pełną stanowczością wymazaną na twarzy.
- Pasuje do ciebie idealnie - klasnęłam w dłonie uśmiechając się przy tym cieplutko.Obejrzałam sobie dziewczynkę z każdej strony wpatrując się intensywnie w każdy szczególik sukienki - Dobrze się w niej czujesz? - zapytałam wreszcie patrząc jej przez ramię z uśmieszkiem.
- Jest..Dobrze - odpowiedziała po chwili zastanowienia i oddała mi swój piękny uśmiech. Pisnęłam z uśmieszkiem podniecając się jej słodyczą. No dobra! Już starczy xD bo dostanę cukrzycy i co wtedy będzie?
- Vici.. Teraz ja poprzymierzam trochę kiecek - poruszyłam brwiami z chytrym uśmieszkiem w jej kierunku. Podniosła ręce i wyraziła zgodę kiwając głową. Poszłam więc po pierwszą kreację, śliczna blado różowa sukienka z falbanami, lecz nie nadawała się zupełnie do użytku codziennego.. Zagrzałabym się w niej, odparzyła i jeszcze czego! (otarcia, szatany, duchy i czego jeszcze! xD)
- Wyglądasz jak pasterka - zaśmiała się Vici obchodząc mnie dookoła.
- Hah, widzę właśnie - westchnęłam sama do siebie z uśmieszkiem - No to co.. Przymierzam następną co nie? - zapytałam mając na twarzy cały czas uśmieszek. Nie bawiłam się tak wcześniej, tak dobrze..
- Jasne! Chcę cię zobaczyć w innych kreacjach - rozłożyła ręce rozglądając się dookoła. Weszłam więc do przebieralni, aby założyć kolejną sukienkę. Ta za to nadawała się jak na jakiś seksi ślub tylko we dwoje(xD). Przeszłam się po całym sklepie zbierając pochwały od wszystkich, było to dla mnie jak miód na serce. 
- Vici, załóż też coś jeszcze - uśmiechnęłam się do niej - Nie chcę tak sama chodzić w tych pięknych strojach. Podeszła do mnie sprzedawczyni z zapytaniem, czy będę coś kupowała, czy tylko i wyłącznie przymierzam.. Zapomniało mi się trochę,że to nie jest jakiś mały sklepik z odzieżą.
- Na pewno coś kupię, niech da mi pani jeszcze trochę czasu - wyszczerzyłam się .
- No dobrze, tylko nie zbyt długo, ponieważ ja jeszcze mam pod opieką w domu takie dwa małe gnomy, a jedzą dużo.. - zaśmiała się całkiem miło, z twarzy wyglądała jak buc i zachowywała się trochę bucowato, ale zmieniłam postrzeżenia. Skierowałam wzrok w stronę Vici, która miała za ten czas przebrać się w inną kieckę, nadal była w szatni więc krzyknęłam:
- Tylko wybierz coś co będzie do tego pasowało.
(Vici?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope