niedziela, 7 czerwca 2015

Od Grimmjow'a - C.D Akiry

Wygładziłem sobie koszulkę, którą Akira bez namysłu pomięła. Może być zła na mnie, ale nie na moje ubrania.
- Myślałem, że najadłaś się moim widokiem... - westchnąłem. - Co powiesz na kolację przy świecach?
- Chyba nie będzie się odbywać w twoim apartamencie? - podniosła kusząco brew.
- Z chęcią tam po kolacji wpadniemy - szepnąłem. - Nie sądzisz? No to wychodzimy - pogoniłem ją, z chytrym uśmieszkiem na mordzie.
Wyszliśmy krętym korytarzem i znaleźliśmy się na zewnątrz. Pogoda sprzyjała, wiał bowiem delikatny, odprężający wiatr, który poruszał zgrabnie roślinnością w okolicy. A ten numer z ręcznikami spokojnie mogę odstawić jeszcze ze dwa razy. Wiedziałem, że za tą wcześniejszą, urażoną panną znajduje się uwodzicielka. A gdyby tak wyobrazić sobie Akirę w małym, obcisłym i koronkowym kostiumie? Hmm... Trochę mój pomysł odbiega od realiów, ale pomarzyć można. Zawsze chciałem, żeby kobieta była śmiała na tyle, by przywiązać mnie do łóżka. Ale takie rzeczy to może później. Zadowolony ze swoich erotycznych upodobań, prowadziłem się z dziewczyną do jakiejś ładnie prezentującej się restauracji. Oczywiście z mojej twarzy wciąż nie mógł zejść piękny i szczery uśmiech.

http://images6.fanpop.com/image/photos/35600000/Grimmjow-Jaquerjacks-bleach-anime-35659175-500-375.jpg

- Myślałam, że zabierzesz mnie do jakiegoś klubu - podniosła zalotnie kącik ust.
- Wiesz... Dla takiej ładnej kobiety trzeba się postarać, a poza tym. Nie chcę, by ktoś cię zgwałcił - odparłem. - Różne typy tu chodzą - z małym uśmiechem przybliżyłem swoją głowę do głowy idącej dziewczyny.
- Pff... - zaczęła rozglądać się po okolicy. - I kto to powiedział - prychnęła.
- To tu - otworzyłem drzwi, by weszła pierwsza.
Dosiedliśmy się do stolika przy wielkim oknie, którego przyozdabiała szkarłatna firanka.
- Co sobie pani życzy? - udałem głos czterdziestoletniego gentelmana, a po chwili odkaszlnąłem. Na twarzy Akiry pojawił się przelotny uśmiech.
- Zjadłabym jakąś sałatkę - odparła.
- Dba się o linię? Taka kicia nie może mieć niczego za dużo, prawda? - spojrzałem na jej piersi, a później mój wzrok przykuły wielkie, fioletowe oczy. Chyba wcześniej się nie przyjrzałem, ale widziałem niewinną dziewczynę wewnątrz, a rozmawiałem z diablicą, która uwodziła mnie swoimi gestami ciała. W rzeczywistości nie robiła zbyt wiele, ale widziałem to co chciałem widzieć (*Mina zboczeńca*).
Po chwili przyszedł lokaj, który nalał nam czerwono krwistego wina do kielichów.
- Mam nadzieję, że mocno alkoholowe - spojrzałem z nadzieją na kelnera.

< Akira? ( ͡° ͜ʖ ͡°) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope