środa, 29 lipca 2015

Od Mary - C.D Natsume

- Puść mnie - krzyknęłam szarpiąc się na wszystkie strony, niestety nie udało mi się wydostać z jego uścisku. Zawiesiłam wzrok na ręce chłopaka, którą po chwili ugryzłam.W tym samym momencie gdy ugryzłam chłopaka w rękę zostałam gwałtownie odepchnieta i przeturlawszy się z dwa razy znalazłam się na środku pokoju. Zanim zdążyłam zareagować leżałam na podłodze nie zdolna do ruchu będąc pod wpływem znaku. Dzięki temu ze leżałam na boku miałam cały czas widok na Natsume, ten trzymając się za ugryzioną rękę powoli ja puścił przenosząc dłoń do nosa by zatamować krew. Wpatrywałam się jak zahipnotyzowana jak czerwona substancja ląduje na podłodze zostawiając po sobie ślady. Mogłam się doliczyć już z dziesięciu takich czerwonych okręgów na panelach i jednej dużej plamy przy kanapie, która powstała na skutek gdy chłopak spadł na podłogę i nie ruszył się przez dobre kilka chwil. Chciałam przesunąć ręką po podłodze jednak nawet to było niemożliwe, a przez to ze nie mogłam się ruszyć czułam się jeszcze gorzej. W ostateczności najwyraźniej znak który miał mnie powstrzymać przed ponownym atakiem odrobinę osłab bo mogłam ruszyć jedną ręką. Zaczęłam szurać po panelach paznokciami i melodyjnie zaczęłam stukać nimi mocno zaciskając oczy, a gdy ponownie je otworzyłam zaczęłam panikować. Kilka razy musiałam wołać chłopaka po imieniu zanim ten ponownie znalazł się na moim polu widzenia, miał cały brudny nos od krwi jednak ta już była zaschnięta. Krwotok opanowany, ale ja zaraz tutaj przekręcę się na drugi świat. Natsume najwyraźniej wyczuł ze wróciłam do normalności więc gdy znalazł się koło mnie mogłam się poderwać na siedząco i przez chwilę rozglądałam się błędnym wzrokiem po pokoju. Poczułam dłoń chłopaka na głowie i przeniosłam wzrok ponownie na jego twarz, lecz gwałtownie opuściłam wzrok i odepchnęłam jego rękę.
- Nie znoszę widoku... - nie dokończyłam gdy szybko poderwałam się z miejsca i udałam się czym prędzej do łazienki
No tak, nudności na widok dużej ilości krwi. Sam zapach wywołuje u mnie obrzydzenie. Spuściłam wodę w toalecie i powoli podniosłam się do umywalki by przepłukać usta. Wyplułam wodę, po chwili gdy dało się usłyszeć nacisk na klamkę a następnie skrzypniecie drzwi.
- Nie wchodź... - wydukałam opuszczając głowę nad umywalką zażenowana tym co się stało, przetarłam usta ręką i dalej mając opuszczoną głową skuliłam się koło umywalki
Natsume przykucnął koło mnie i podał mi mokry ręcznik a ja od razu położyłam sobie co na głowie
- Raz na jakiś czas - powiedziałam wyprzedzając pytanie Sigmy, chłopak jedynie kiwnął głową po czym podniósł się - Przepraszam za wszystko i dziękuję za opiekę nade mną
Jakoś było mi miło mając kogoś kto (spija i wykorztsuje) się martwi o mnie w jakimś stopni, a z jednej strony było to uciążliwe. Ale czy się martwił o mnie? Pewnie czuł się dalej winny o to co się stało i dlatego teraz jak wyszłam z Madarą wyszedł za nami i też był przy mnie gdy miałam gorączkę. Natsume po moich przeprosinach i podzięce zrobił wielkie oczy, no ja to umiem idealne momenty wybrać. Miałam jeszcze coś powiedzieć gdy drzwi uderzyły o ścianę. Oboje spojrzeliśmy w kierunku drzwi, a w nich stał nikt inny tylko Madara. W jego skołtuniałym futrze mogłam zauważyć kilka patyków, jedna szyszkę przyczepioną do łapy i zasuszone liście. Ciekawe gdzie poleciał gdy dostał kopniaka.
- Ej Madara - musiałam kilka razy go zawolac zanim przeniósł wściekły wzrok z chłopaka na mnie z miną "Czego?" - Jakby co mogę być twoja towarzyszką w sprawach picia. Jakoś tak wyszło że zaczęłam Cię lubić - podniosłam się z kafelek i podchodząc do kota wzięłam go na ręce mimo szarpania się zaczęłam mu wyciągać patyki z futra - No co? - spytałam się odwracając w stronę Natsume
- Czy na pewno dobrze się czujesz? - chyba bardziej przerażało go moje aktualne zachowanie niż poprzednie, gdy go ugryzłam
- Przewspaniale! - oznajmiłam tuląc do policzka kota (jego mina w stylu moim "help me"), wyszłam z nim do pokoju i odstawiłam go na stół, a sama usiadłam koło niego tarmosząc ręcznik

<Natsume?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope