I znów to zdziwione spojrzenie jakie kierowałam do chłopaka.
Kurcze wydawał się troszeczkę inny niż ci wszyscy. Oparłam łapki o jego tors
starając się utrzymać jakiś bezpieczny dystans (Szkolna odległość no nie xD).
Był zdecydowanie za blisko. Po za tym ….. jak to musiało wyglądać z perspektywy
przechodniów. Ale moment… co on przed
chwilą powiedział ? Że mam go zrzucić z ławki tak ? No, ale po co ? Przecież
mogę zrobić mu tak krzywdę no nie ? No, ale skoro on tak chce to tak zrobię. Z
wielkim trudem odepchnęłam chłopaka od siebie jednocześnie zrzucając go z ławki
na ziemie (Biorąc tez pod uwagę że to nie jest piórko). Chłopak wylądował na
dole a ja podniosłam się i spojrzałam na niego.
-Jesteś… dziwny. – zachichotałam i za raz wstałam tylko po
to żeby mu pomóc
-No dzięki. – skrzywił się lekko a ja uśmiechnęłam się
rezolutnie
- Wybacz no. Wcale nie miało cię to obrazić, to dobrze że
jesteś inny.
Stałam teraz oko w oko z Kinshi’m. Na dobrą sprawę to
byliśmy praktycznie tego samego wzrostu, ale wydawało mi się że jest on o dużo
młodszy ode mnie. Dlaczego ? Wyglądał jak taka porcelanowa laleczka.
Nieskazitelna skóra, wręcz można powiedzieć, że dziecko no ale coś mi się nie
zgadzało.
-Ile ty masz lat ? – wypaliłam nagle podczas gdy
kierowaliśmy się już do swoich apartamentów.
-Hee ? Ymm… 17. – ha ! No i tak jak myślałam. Jest młodszy.
Ależ ja jestem genialna (tak naprawdę to nie.) – A czemu pytasz ? – wyrwał mnie
chłopak z rozmyśleń.
-Hmmm.. jakoś wydawało mi się że jestes młodszy no i… nie
pomyliłam się.
-Nie ? To ile ty masz lat ?
-Kobietę o wiek się nie pyta. – pokazałam mu język.
( Kinshi ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz