-Nie umiem grać na żadnym instrumencie-odpowiedziałem.
-Hm... A chciałeś się kiedyś nauczyć?
-Oczywiście, że chciałem, ale nie miałem jak, między innymi brak czasu...
Zapewne jedna filiżanka herbaty była dla mnie. Wziąłem jednego łyczka.
Przez chwilę siedzieliśmy w ciszy. Nie za bardzo wiedziałem o czym mogę z
nią rozmawiać. Może poruszyć temat instrumentów skoro gra na gitarze.
-To musi być naprawdę fajne...-zacząłem.-Chyba czasami żałuję, że nie mogłem się uczyć grać.
-Jak to chyba?-zapytała.
-Nie jestem pewny. Nie będę kłamać. Poza tym, zagrałabyś coś dla mnie? Chciałbym cię usłyszeć. Chciałbym usłyszeć jak grasz.
-Może nie teraz-uśmiechnęła się lekko.-Później.
-Wstydzisz się? To tylko ja, nikt inny-powiedziałem.
-Ja też tu jestem!-powiedział zdenerwowany Kaito.
Spojrzałem na niego, przecież on jest nikim innym jak "nikt". Nawet
chyba jest niczym. Nie usłyszałem tego co mówiła dziewczyna, jednak
kątem oka zauważyłem jak gestykuluje rękoma. Pewnie zaprzeczała, że nie
jest "wstydkiem".
-Czyli mi nie zagrasz?-zapytałem.-No to ja ci zagram...
-Mówiłeś, że nie umiesz grać.
-No właśnie.
Podszedłem do miejsca gdzie leżała gitara. Podniosłem ją i już miałem
"walnąć" w te struny, gdy Kaito do mnie podbiegł i złapał za rękę. Był
najwidoczniej zdenerwowany. Czyżbym go wcześniej obraził tym co
powiedziałem do Cho? Koleżanka dziwnie na mnie patrzyła. Podszedłem do
niej i wcisnąłem jej gitarę do rok.
-Proszę. Zagraj mi coś.
Cho?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz