niedziela, 15 marca 2015

Od Cinii - C.D Rosie

Nie wiem co oni nam za kuchenki dali, praktycznie nigdy z niej nie korzystałam. Czyli od początku Ci cholerni naukowcy chcieli mnie kurde spalić? Kiedy już porządnie wywietrzyłyśmy mieszkanie i dało się już normalnie oddychać, zgarnęłyśmy jakimś cudem ocalałe śniadanie. Zjadłyśmy szybko śniadanie i potem niestety nastał czas, kiedy to musiałyśmy się rozstać. Na szczęście dziewczyna miała chwilkę czasu o 18 więc będziemy mogły się przejść na spacer. Pożegnałam się z dziewczyną po czym postanowiłam szybko ogarnąć swój apartament, dawno się tak świetnie nie bawiłam. Właściwie to nie sądziłam, że jeszcze kiedykolwiek zaprzyjaźnię się z jakąś dziewczyną. Nigdy nie potrafiłam się z nimi dogadać, zawsze byłam tą ‘’dziwną’’. Jednak jak widać fajnych ludzi można jeszcze tutaj spotkać, skończyłam sprzątać z szerokim uśmiechem na twarz. 7:30 a może być tak wpaść do Riuki`ego? Na pewno się ucieszy, przecież on tak lubi kiedy do niego przychodzę. A najłatwiej się przecież wchodzi balkonem… idiota jak zwykle zapomniał zamknąć balkonowe drzwi. Kiedy wskoczyłam do salonu, myślałam że od razu usłyszę jego wydzierający się głosik. Jednak nic się nie stało. Czyżby go nie było? Ale po prostu jeszcze spał. No fakt, wczoraj późno go wypuściłyśmy a było jeszcze dosyć wcześnie. A może tak sobie poczekam tutaj na niego, aż on się obudzi? Usiadłam sobie na kanapie, obracając w dłoni pilota, może sobie coś pooglądam? Nie, nie mam ochoty. Odłożyłam pilot obok telewizora i z wolna ruszyłam w kierunku sypialni chłopaka, czyli jednak zapamiętałam rozmieszczenie pokoi. Może mi się to jeszcze kiedyś przydać. Najciszej jak potrafiłam, przycisnęłam klamkę i zakradłam się do pokoju chłopaka. Tak jak myślałam, jeszcze spał. Aż tak mu było zimno? Cały był wywijany w kołdrę, musiałam się powstrzymać od tego, żeby zaraz nie wybuchnąć śmiechem. Na palcach podeszłam do jego łóżka i uklęknęłam tuż obok niego. Twarz chłopaka była teraz taka spokojna, nie miała tego groźnego wyrazu tak jak zawsze. W sumie to wyglądał dosyć… słodko? Przechyliłam główkę z leciutkim cieniem uśmiechu i ujęłam w palce kilka kosmyków jego białych włosów. Kiedy już miałam się odsunąć, on zaczął coś gadać przez sen. Przystanęłam, mając nadzieję, że uda mi się coś ciekawego usłyszeć, jednak nie odezwał się już więcej. Prychnęłam i złapałam go za policzek. Chłopak zareagował o wiele gwałtowniej niż myślałam, objął mnie jedną ręką po czym oboje runęliśmy na podłogę. Chwila, przecież nie przeprowadzałam jakiegoś zamachu, o czym on myśli.
-Co.. ty? Co ty tutaj robisz!?
-Złaź ze mnie – jęknęłam – Zmiażdżysz mnie wielkoludzie.

(Riuki?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope