Mijałam wolno ścieżką, kolejne domki. Sama nuda. Żadnych ciekawych
rzeczy…, a gdyby tak zrobić nagłą rozróbę? Nie… jeszcze nie pora. Zrobię
to.. kiedyś na pewno. Chyba, że kiedyś się zmienię w co wątpię. Kiedy
tak się zastanawiałam dotarłam do biblioteki. Wparowałam do niej w
sekundę. Znajdowały się tam wielkie i rozległe regały książek cienkich
oraz tych bardzo grubych. Zaczęłam przeglądać grzbiety książek czytając
tytuły. Wzięłam jakąś średniej długości książkę z zakurzonym tytułem.
Dmuchnęłam w książkę, a drobinki kurzu wzbiły się w powietrze stopniowo
opadając. Spojrzałam na książkę.
-"Bezsenność".. hm..?- przeczytałam szeptem
Zaczęłam rozglądać się za miejscem, gdzie mogłabym spokojnie poczytać
książkę. Pierwsze co rzuciło mi się w oczy było pojedyncze biurko z
paroma krzesłami. Jak na złość siedziała tam jakaś mała grupka ludzi,
prawdopodobnie przyjaciół i było tylko jedno wolne miejsce. Ruszyłam w
tamtym kierunku. Kiedy już usiadłam grupka ludzi oddaliła się
pospiesznie. Westchnęłam cicho. Znowu ludzie oddalają się ode mnie. Nie
jestem, aż tak zła… Zaczęłam czytać. Po chwili usłyszałam szuranie
krzesła obok mnie. Uznałam, że mi się przesłyszało i zagłębiłam się z
powrotem w książkę.
-Samotność.. hmm?- usłyszałam jakiś głos
Nadal czytałam książkę, a przynajmniej udawałam, że czytam. Powinnam odpowiedzieć? Czy raczej nie? Ważne, że nie reagowałam.
(Ktoś?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz