sobota, 7 lutego 2015

Od Akiny

Tak dobrze mi się spało... Tak bardzo dobrze.. Ale oczywiście jakiś ciul musiał mi przeszkodzić i drzeć japę na cały korytarz. Jak tylko dorwę tego kogoś to powieszę na wieżowcu jak bombkę na choince! Wygrzebałam się spod kołdry i chwiejnym krokiem ruszyłam w stronę drzwi. Gdy już dotarłam otworzyłam i wyjrzałam na korytarz. Po swojej prawej stronie ujrzałam rudego chłopaka z przepaską na prawym oku. Otwierał drzwi do pokoju. Ja mam jakiegoś sąsiada? Zdziwiłam się i on chyba też na mój widok. Podeszłam do niego i zapytałam.
- To ty się tak darłeś?
Przetarłam oczy i spojrzałam na niego. Skubany jest wysoki i musiałam patrzeć do góry. Chłopak próbował coś powiedzieć, ale nie udawało mu się. W końcu coś wydusił.
- Nie nikt nie krzyczał, sa.
- Co?  Na pewno? Nie gadaj, że mi się to przyśniło... Wygląda na to, że jesteśmy sąsiadami. - chłopak skinął głową.
- Dawno tu mieszkasz? - wypytywałam jak opętana ... ale cóż poradzić jak taka się urodziłam?
- No dość długo ... A ty, sa?
- Cholera.. że my się wcześniej nie spotkali. - mamrotałam do siebie.
- Ehem .. Mogę o coś spytać, sa?
- Ta wal śmiało.
- Czy ty masz coś na sobie prócz tej koszulki.
Spojrzałam na swój dół. Szara koszulka z motorami crossowymi była bardzo duża i długa. Zasłaniała spodenki. Nic dziwnego, że chłopaczyna speszony mi odpowiada bo myśli, iż paraduję sobie bez dołu piżamy. Uśmiechnęłam się i podciągnęłam koszulkę na tyle by pokazać spodenki.
- Oczywiście, że mam.
- Już sobie pomyślałem.. sa.
- Co ty ciągle sa i sa i sa?
- No ja tak mam, sa.
- Serio?
Mój sąsiad przytaknął, a ja wybuchłam śmiechem ... Są różne przypadłości, ale żeby "sa"? Nie mogłam opanować śmiechu. Aż mnie brzuszek zabolał. Chłopak nie był zadowolony z mojej reakcji. Powinnam się tak nie śmiać. W końcu to mój sąsiad. Musze się z nim dobrze dogadywać! Opanowałam się i go przeprosiłam. Po czym znów wróciłam do wypytywania.
- Jak Ci na imię?
- Deak. - odskoczyłam w tył i mu salutowałam
- Akina Hirata do usług!
- Dlaczego mi salutowałaś, sa?
- No bo masz przepaskę na oku jak jakiś kapitan, więc... -
Tym razem to chłopak zaczął się śmiać. Założyłam ręce na siebie i robiąc obrażoną minę powiedziałam:
- Ja tu staram się być miła, a ty się śmiejesz...

< Drogi sąsiedzie? xd >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope