wtorek, 7 lipca 2015

Od Natsume - C.D Mary [+12]

 - Harukaaa, daj mi spokój - warknąłem starając się wyrwać temu chłopakowi, jednak bezskutecznie. Już się uparł i postawił na swoim, więc nie mam nic do gadania.
Jakoś nie mam ochoty iść z nim znowu na piwo, nie po tym co stało się ostatnio. Po prostu miałem zamiar już wrócić do apartamentu i mieć spokój na resztę wieczoru. Ale nie, ja musiałem mieć takie fartowne szczęście i natrafić na Haruke który wybierał się na imprezę a, że brunet był dla mnie tak przyjacielski postanowił mnie zaprosić. Żartowałem, po prostu nikt go nie lubi i nie miał z kim pójść, więc żeby nie wyglądać jak ofiara losu zaciągnął mnie ze sobą. W sumie to nie było sensu mu się opierać, więc po kilku minutach szedłem już spokojnie. Nie lubiłem pić, nie ze względu, że mi to nie smakowało. W kwestii smaku nie było nic dziwnego i nie mogłem się do niczego przyczepić. Chodziło mi tu raczej o moje dziwne zachowanie. Nie potrafiłem tego kontrolować, zawsze traciłem moje opanowanie i spokój. Stawałem się nieznośny, głośny i sprośny (kurde jakie rymy kiekie). A Haruka wiedział o tym tak dobrze, jak nikt inny, przecież sam kiedyś uczestniczył ze mną w piciu. I Heaven którego teraz brakuje, ale może to lepiej. Vanilla by go zastrzeliła za kolejne szwędanie się z nami i przy okazji wykastrowała mnie i Haruke. No ale wracając do zabawy. Wybraliśmy pierwszy lepszy klub, w którym można by się było bawić do upadłego. Ludzi było dosyć sporo i to już mocno wypitych. Przynajmniej nie będzie jak ostatnio, że tylko my byliśmy wypici a reszta ludzi uciekała, bojąc się tego co wyczynialiśmy. Tutaj każdy zachowywał się jak chciał, w prawdzie nadal się wahałem, czy nie ogłuszyć troszkę wyższego ode mnie chłopaka i nie uciec. Jednak ostatecznie ten widok dodał mi troszkę pewności siebie, może nie będzie aż tak bardzo źle?
 Było gorzej niż przewidywałem, siedząc teraz w kącie obściskiwałem się z Haruką który głupiutko chichotał. Odkleiłem się na chwilę od niego, z szerokim uśmiechem. Zatoczyłem fikuśny krąg na policzku Haruki swoim palcem i już miałem z powrotem wpić się w jego usta, kiedy ten z głośnym śmiechem zbiegł z miękkiego siedzenia.
 - Ha jusz whracam esz? Bajbaj - pomachał mi rączką, puścił całuska i chwiejnym krokiem udał się do siebie.
Ja sam nie siedziałem tam długo, wypiłem jeszcze jednego mocniejszego drinka i kiedy poczułem że większa ilość alkoholu grozi mi opróżnieniem żołądka postanowiłem wyjść. Nie do końca wiedziałem, gdzie mam iść ale wreszcie trafiłem do budynku w którym mieszkałem. Zapominając, że istnieje coś takiego jak winda, rozpocząłem wchodzenie po schodach. Kiedy na 7 piętrze upadłem na schody, obijając sobie całą dupę jęknąłem.
 - Kurwa mać! (Przekleństwa mówi wyraźnie ciii)
Pokonanie kolejnych pięter zajęło mi jakieś dziesięć minut, więc głośno odetchnąłem będąc już pod swoimi drzwiami. Drżącą ręką wyjąłem klucze, otworzyłem drzwi i niezdarnie wszedłem do środka. Od razu przywitał mnie czyjś głośny śmiech. Mary? Przyszła stracić dziewictwo? Załatwione, ma to jak w banku. Podszedłem do niej łapiąc ja za rączki i opierając o ścianę. Obwąchałem jej szyjkę zupełnie jak jakiś zwierzaczek po czym przyssałem się, robiąc jej malutką malinkę. Szarpała się i kazała mi przestać, jednak średnio mnie to obchodziło. Jak się wkurzę to użyje znaku i tyle będzie z jej wybryków.
 - Nie szarp sjem taak - wymruczałem jej do ucha.
Jedną ręką trzymałem jej rączki nad głową, natomiast drugą zacząłem przejeżdżać po jej talii wędrując w górę na jej mały, jędrny biust. W sumie nie taki mały, ale znowu nie za duży. Powiedziałbym, że jej piersi są okej. Ciekawe jakie by były bez stanika. Ale po co zadawać sobie takie pytania, można to przecież sprawdzić. Opuściłem dłoń żeby złapać za materiał jej bluzeczki i unieść go do góry, jakoś udało mi się z niej ściągnąć tą bluzeczkę, chociaż nie było łatwo. Kiedy była już tylko w biustonoszu i spodenkach (ciii nie wiem czy nie miała sukienki w twojej wersji ale to fantazje Natsume ciii) pchnąłem ją na kanapę która była niedaleko. Również przysiadłem na kanapie, opierając się nad dziewczyną. Chwyciłem w palce kosmyk jej długich włosów delikatnie owijając go sobie wokół palca.
 - Nie bój się, nie chcę ci sprawić przykrości. Jeśli to twój pierwszy raz będę delikatny, wiesz? No chyba, że w ogóle nie chce tego robić hę? - zaśmiałem się

(Mary? Jednak jeszcze nie gwałcę eheheheheh)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope