wtorek, 3 lutego 2015

Od Futaby

Kolejny dzień spędziłam w pokoju, praktycznie poza niego nigdy nie wychodzę ... no jedynie pod przymusem. Jedyne co potrzebne mi do szczęścia to komputer, książka, telewizor, jedzenie i woda. Przez całą noc bez chwili snu siedziałam przed monitorem i pykałam w jakąś gierkę. Wmawiają mi, że jestem uzależniona ale umiem na chwile odejść i iść po wodę, hm? Na całym monitorze pojawił się napis "Game Over". Uderzyłam twarzą o klawiaturę ze zmęczenia. Praktycznie 24h cały czas przed komputerem zamknięta w pokoju, nie widząca się z ludźmi tylko z jakimiś obcymi piszę. Łatwiej mi jest tak się komunikować. Udało mi się jeszcze wyciągnąć rękę w stronę przycisku zamknięcia komputera. Z niechęcią wstałam z podłogi i odstawiłam laptopa na biurko, sama rzucając się twarzą na pościel. Podczas snu próbowałam przypomnieć sobie coś zanim tu się znalazłam, jednak tylko co zobaczyłam to jedno wielkie gówno. Pustka po prostu. 

- - - -

- Projekt A18 proszony jest o udanie się na sale treningową - w pokoju zabrzmiał jakiś dziwny głos, gwałtownie się zerwałam się na nogi
Po rozeznaniu się po pokoju stwierdziłam, że nikogo nie ma, ale znów ten sam głos przemówił. Ciągle przez 5 minut się powtarzał, a ja już miałam tego dosyć, zaczynała mnie głowa boleć.
- Zamknij się boski głosie! Już idę - krzyknęłam rzucając butem w kąt ściany
Udałam się w stronę łazienki. Wzięłam szybki prysznic, który całkowicie mnie rozbudził. Po całej mojej porannej toalecie, już ubrana zamknęłam drzwi. Uniosłam rękę przyglądając się jej nieco. 
 - Co jest z tymi pikselami?" - spytałam samą siebie w myślach, mam nadzieje, że nikt tu nie ma specjalnej zdolności zaglądania do głów
Na samą myśl o tym przeszył mnie dreszcz.  Chwytając się ściany i chodząc w kółko wreszcie udało mi się dotrzeć na tą wielką sale treningową. Stanęłam w wejściu, gdy drzwi same się uchyliły. Kilka osób spojrzało się na mnie. Mają mnie pewnie za nową, ale się mylą. Nie widzieli mnie bo cały czas siedzę w swoim pokoju nie wpuszczając nikogo. Większość osób nie zwracało na mnie uwagi, ale gdy już zobaczyłam jak trzy osoby na mnie patrzą spanikowałam. Powoli zaczęłam się przesuwać po ścianie rękami dociskając do niej. Teraz to naprawdę mnie będą mieć za wariatkę, ale mnie to jakoś nie obchodzi. Siedziałam na uboczu, gdy dało się usłyszeć jakieś krzyki. Z niechęcią się obróciłam i zauważyłam kółeczko zrobione z ludzi. I po co mi tu kazano przyjść? Wstałam z krzesła i miałam kierować się w stronę wyjścia. Wszystko było pięknie, gdyby nie to, że przywaliłam twarzą o szklane drzwi, które za nic nie chciały mnie wypuścić. Upadłam do tyłu rozmasowując głowę, gdy tuż przede mną pojawiła się mała kamerka. Pokazałam im co o tym wszystkim myślę i usiadłam z powrotem na krześle. Jednak z niewyspania przysnęłam sobie. Żeby aż na takich upierdliwych ludzi trafić co ci nie dadzą się wyspać.
- Żyjesz? - otworzyłam oko, w które po chwili ktoś wbił mi palec
Zabijcie mnie, zabijcie mnie tu i teraz i pozwólcie wrócić do komputera. 

Ktosiu :O ?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope