wtorek, 3 lutego 2015

Od Riuki'ego

Jak ja wstałem to nie wiem. Zrobiła największy błąd ściągając mi tą opaskę z oka. Skierowałem się w jej stronę. Widać było że się boi. Bardzo wyraźnie. Chyba nawet się trzęsła. Przecież nic jej nie zrobię. Nie jestem mordercą... chyba….
Doszedłem już do niej i kiedy już chciałem kucnąć przed dziewczyną zachwiałem się poleciałem na drzwi. Od razu tez na kolana. Zabolało. Zacisnąłem zęby i zamknąłem oczy z bólu. Kiedy tak na nią poleciałem, aż pisnęła. Nic dziwnego że się wystraszyła, skoro jakiś wielkolud przed chwilą złapał ją tak za rękę że prawie jej odpadła. Hihi. To było niespecjalnie. Wypuściłem powietrze z ust. Nie mogłem się podnieść…
-Nic ci nie zrobię…- jęknąłem z bólu i za raz oparłem się na jej ramieniu. I teraz to był mój błąd. Za blisko szyi… za blisko. Odskoczyłem jak poparzony do tyłu zamykając oczy i kładąc się na ziemi. Nie nie… nie….
-Nic mi nie zrobisz… ? – zapytała cicho. Słyszałem że wstała, podeszła do mnie i pochyliła się nade mną. Chciała dotknąć mojego policzka, a raczej oka ale wtedy syknąłem. Jak wąż normalnie. To przyczyniło się do tego że dziewczyna zatrzymała rękę
-Nie dotykaj… to boli…- mruknąłem wstając i próbując sobie zawiązać opaskę. Bardzo ciężko oddychałem. Jeszcze kilka godzin i wykituje normalnie. Teraz to ona już nie zamierzała wyjść. Aż sam się dziwiłem temu że jestem taki milusi. Podeszła do mnie i pomogła mi zawiązać opaskę. Potem oparła się przede mną i znowu sięgnęła łapką do mojej twarzy. Rozchyliła delikatnie moje usta i dotknęła kłów.
-Kim ty do cholery jesteś ? – zapytał odsuwając rękę. Już wtedy wiedziałem że jak rozpowie wszystkim to będą bali się do mnie podejść – Żywisz się krwią prawda…- kiwnąłem tylko głową i za chwile ją odwróciłem..
-Gdzie ja jestem… - powiedziałem nieco speszony. Niech się cieszy póki może skoro jakoś ze mną rozmawia…


( Futaba ? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope