Pokiwał powoli głową. To, co narysowała, wyglądało naprawdę realistycznie.
- Moja też nie - powiedział
Te
słowa przypomniały mu Jessicę. Tęsknił za nią, tak jak i za rodzicami.
Przypomniał sobie jej długie, płomiennorude włosy i wiecznie zadowolone,
chociażby bez powodu, błękitne oczy. Choć była od niego dwa lata
starsza, wydawało się, jakby pod tym względem dzieliła ich przepaść.
Jednak pod każdym innym byli sobie bardzo bliscy, dlatego teraz tak mu
jej brakował. Twarz Daniela wykrzywiła się w smutku, choć zaraz to
zatuszował. Wciąż siedział w ciszy i nie było to spowodowane wyłącznie
nagłym uczuciem nostalgii. Nie lubił rozmów o niczym, a cisza nigdy go
nie krępowała. Powiedział tylko krótko:
- Jestem Daniel.
Pomyślał
po raz kolejny o tym, co stracił, i co zyskał, gdy Arcana zawarła z nim
pakt. Gdyby nie to, że był od wtedy trzymany tutaj, nie miałby
wątpliwości, czy było to coś dobrego, ale w takim wypadku nie mógł się
nie wahać. Starał się po prostu poznać tu kogoś, ponieważ wiedział, że
zamartwianie się na nic się nie zda.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz