poniedziałek, 2 marca 2015

Od Daniela - Do Rozalii

Daniel przyjrzał się pogniecionemu liścikowi, mieszczącemu się w jego dłoni, który znalazł tego samego dnia, wciśniętego skrzętnie pod drzwi. Była to zaledwie wyrwana kartka zeszytowa w kratkę, lecz zaintrygowała chłopaka niezmiernie. Zawijanym, ściśniętym charakterem pisma, napisano "Bądź jak najszybciej w pokoju 1180". Aczkolwiek numer był zupełnie niewyraźny, mogło być to równie dobrze 1184 bądź 1190. Było to spowodowane niewielką plamą, prawdopodobnie po kawie, ewentualnie kakao, ale idealnie zasłaniającą ostatnią cyfrę. Daniel przygryzł wargę z zamyśleniem i westchnął niepewnie. Rzucił pobieżnie wzrokiem na zegarek, który twierdził, że właśnie wybiła godzina czternasta. Co miał do stracenia? W najgorszym wypadku mógł odwiedzić nieznajomą dziewczynę, która się go nie spodziewała. Przewrócił oczami, dotykając karty. Poczuł, jak jego ciało staje się lekkie i uniósł się. Przeleciał przez ścianę wewnętrzną i spojrzał na numer swojego pokoju. 2142. Przygryzł wargę i wyleciał na zewnątrz, licząc mniej więcej pokoje. Kilkakrotnie się zgubił, a gdy przeleciał przez sufit i stanął przed drzwiami z numerem 1180, znów spojrzał na swój zegarek. Kwadrans po szesnastej. Ponownie westchnął i wleciał do pokoju przez drzwi. Jeśli się go spodziewała, nie było potrzeby pukać. Zobaczył białowłosą dziewczynę, która na początku nawet na niego nie patrzyła. Odchrząknął, odejmując dłoń od karty. Spadł lekko na ziemię i zaczął:
- Witaj. Jestem Daniel. Prosiłaś, żebym przyszedł. - Ostatnie zdanie nie było ani pytaniem, ani stwierdzeniem, ponieważ miał właściwie dwadzieścia możliwych pokoi do przejrzenia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope