wtorek, 3 marca 2015

Od Mei - C.D Vincenta

Mei poczuła się rozbawiona tą całą sytuacją.
- Tak sądzisz? - spytała pochylając się nad paletą. - Nie musisz mnie przepraszać. To nic takiego. - dodała, szarpiąc za drewniany stojak. Chłopak podszedł do niej.
- Pomogę. - zaoferował. Wspólnie podnieśli przewrócony mebel do pionu. Podniosła zmaltretowany obraz oceniając szkody. Płótno było rozerwane, całkiem zniszczone.
- Och...przykro mi z powodu obrazu. - Vincent był zakłopotany. Czarnowłosa wzruszyła lekko ramionami.
- Trudno. I tak mi się nie podobał. - westchnęła opierając obraz o ścianę. Podniosła wzrok na chłopaka.
- Napijesz się czegoś? - mruknęła kierując się do kuchni. - Herbaty...? Kawy...?
- Poproszę herbatę. - odparł idąc za nią. Wyjęła dwa kubki i wstawiła wodę w czajniku na gaz. Vincent usiadł przy niewielkim stoliku. Spojrzenie wbił w ścianę najwyraźniej spięty sytuacją. Już po chwili Nomu podała mu herbatę, a na stole ustawiła cukier, ciasteczka oraz dwie łyżeczki. Usadowiła się na przeciw gościa trzymając swoją szklankę.
- Twój obraz wcale nie był brzydki...- zaczął ostrożnie.
- To miłe z Twojej strony. Mogę spróbować zaszyć tą dziurę, ale łatwiej będzie go namalować jeszcze raz. - powiedziała upijając łyczek parującego napoju.

< Vincent? Moje też nie jest najdłuższe :') >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope