Wyszła z pokoju i zamknęła drzwi na klucz. W jednej ręce z trudem
utrzymywała kilka książek, a także szkicownik. Miała zamiar udać się do
biblioteki ośrodka. Było to wielkie miejsce wypełnione niezliczoną
ilością lektur. Spędzała tam wiele czasu, rysując i czytając bądź po
prostu obserwując innych. Odetchnęła, sprawdzając czy wszystko wzięła.
Karta, ukryty sztylet...wszystko to tam, gdzie być powinno. Ruszyła
ostrożnie, starając się nie upuścić niesionych rzeczy. Ludzie schodzili z
jej z przed nóg, nie chcąc pomóc.
W połowie drogi, czekała ją kolejna przeszkoda. Wysokie schody zdawały
śmiać się w twarz Mei. Ruszyła dzielnie pod górę, uważnie stawiając
kroki.
- Uważaj! - krzyknął ktoś. Poczuła silne uderzenie, które odrzuciło ją w
tył. Książki upadły z hukiem na ziemie, a kartki ze szkicami znalazły
się zaraz z nich. Nomu powalona impentem zderzenia runęła do tyłu. W
mgnieniu oka złapała kartę i zawisła w powietrzu. Otworzyła zaciśnięte
powieki. Zdążyła w ostatniej chwili. Od uderzenia o podłogę dzieliły ją
centymetry. Podleciała do rozsypanych rzeczy i lądując schowała kartę.
- Nic ci nie jest? - niebieskowłosy miał skruszoną minę winowajcy.
- Nie. Wszystko w porządku. - powiedziała cicho poprawiając zsuwającą się opaskę. Zaczęła w milczeniu zbierać książki.
- Pomogę Ci. W końcu to przeze mnie się przewróciłaś. - na jego twarz wpełzł zakłopotany uśmiech.
- Dziękuję. - odparła nie podnosząc wzroku. - Jestem Mei.
- Miło mi. - rzucił wesoło. - Nazywam się Takumi.
( Takumi ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz