piątek, 20 marca 2015

Od Riuki'ego - C.D Cinii

Złapałem się za głowę i spojrzałem na leżącą przede mną dziewczynę. Co za sierota. Nie dosyć że pchlarz to jeszcze taka sierota. Pomijając już to, że jest głupia jak but, i pusta jak słoik na ogórki.
-No zamiast się ze mnie śmiać to mógłbyś mnie podnieść ! – powiedziała siadając na podłodze i patrząc na mnie tymi psimi oczkami.
-I co ja będę z tego miał … ? – przymrużyłem oczka i oparłem się ręką o ścianę obok.
-Satysfakcję. – burknęła, ale ostatecznie i tak musiała wstać sama. Hehe no jeszcze czego ? Może ją jeszcze podnieść, nakarmić i przebrać jak małe dziecko. Chce się czuć jak księżniczka ? Za raz dam jej ścierę i będzie leciała całe mieszkanie to gór a to dół … ziuuuł ziuuuł. Cała naburmuszona otrzepała swoją zgrabną sukieneczkę (tiaa i myśli że jej tych boczków nie widać. xD) i za raz spojrzała na mnie. No normalnie nie mogłem się opanować od śmiechu.- No i z czego rżysz baranie jeden ! – rzuciła we mnie spinką, którą miała na włosach – Powinieneś się chociaż trochę zachowywać jak gentelman, a ty jesteś…
-Nie kończ lepiej bo za raz wylecisz stąd z płaczem. – mruknąłem siadając sobie na krześle i przypatrując się jej.
-…. Taka prawda !
-Marudzisz… - westchnąłem lustrując ją.
-Ty mnie w ogóle nie słuchasz prawda !? – wkurwiła się i to już chyba na max’a swoich możliwości. Słuchałem ją cały czas no, ale co niby miałem jej na to wszystko odpowiedzieć. Ciągle tak na mnie narzekała brałem to już jako rutynę. – Jesteś beznadziejny ! Jest miliony lepszych od ciebie więc co mnie do cholery tu jeszcze trzyma ! – wykrzyknęła na całe mieszkanie a ja wtedy o mało co nie spadłem z krzesła. Sam nie wiem czemu, ale chyba mnie to zabolało. Wstałem z krzesła… teraz patrzyłem już na nią zupełnie inaczej. Tym samym wzrokiem co na początku. Z pogardą. W tym wzroku nie było już zaufania…. To było raczej coś takiego jak „Jesteś mi obojętna”. Widać było że moja ignorancja doprowadza ją do łez, ale to co powiedziała… było już przesadą.
-To skoro jest milion lepszych ode mnie to dlaczego nie pójdziesz szukać gdzie indziej… - warknąłem, a ta zapowietrzyła się i już chciała coś powiedzieć, ale uciszyłem ją. – Zamknij się…. – ponownie uniosłem głos za nim coś jeszcze powiedziała. Podszedłem do drzwi wejściowych i otworzyłem je. Była przerażona, tym co właśnie chce zrobić, albo może lepszym określeniem byłoby… bała się tego, że właśnie teraz ją stąd wyrzucę. Podeszła do mnie i wyciągnęła rękę, ale kiedy chciała dotknąć mojej twarzy ja bardzo skutecznie odepchnąłem ją od siebie – Wyjdź…. Nie chce cie widzieć na oczy. – warknąłem. Kiedy dziewczyna wyszła praktycznie zatrzasnąłem jej drzwi przed nosem, ale za nim to zrobiłem powiedziałem cicho : To idź szukaj „tego lepszego”. Zamknąłem drzwi na klucz i za raz usiadłem oparty o nie. Zwiesiłem głowę w dół i złapałem się za włosy. Hmmm…. Dziwny ból…..i dziwne uczucie…


( Cinia ? Chciałaś to masz, znajdź se lepszego :C )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope