piątek, 7 sierpnia 2015

Od Heavenly - C.D Natsume

-Czuje się w jakiś sposób wyróżniona… - uśmiechnęłam się pod nosem nie ukazując w tym momencie lekkiego zawstydzenia. Bo przecież.. to w końcu jest specjalne miejsce, do którego nie zabiera wszystkich, czyż nie ? Teraz tez przypomniała sobie drugą część jego wypowiedzi. Sigma która odeszła ? Nie wydaje mi się, żeby ani Arcany Naturalne, ani Sigmy mogły kiedykolwiek opuścić ten ośrodek tak więc… co stało się z tą Sztuczną Arcaną ? Odeszła w pewnym sensie kojarzyło mi się jak „Zginęła”, bo przecież nie rozpłynęła się w powietrzu, prawda ? Nie chciałam go jednak tym męczyć bo widocznie było po nim widać, że nie chce do tego wracać. Jego uśmiech znikł z twarzy, a tak przecież nie może być. Chłopak usiadł sobie spokojnie na dachu ośrodka i wpatrywał się w powoli wschodzący księżyc. Było tu naprawdę pięknie o tej porze. W sumie to dobrze, że mimo bolących nóg i braku chęci jeszcze tutaj mnie zabrał.
Po jakiejś godzinie bezczynnego siedzenia i wpatrywania się w niebo wstałam i wyciągnęłam do chłopaka rękę.
-Oj no nie smuć się. I chodź, bo robi się zimno. – kilka sekund po moich słowach Natsume złapał  mnie za dłoń i podniósł się z zimnej ziemi. Do jego apartamentu szliśmy w ciszy cały czas trzymając się za ręce. Oh jak słodko. Jakby nas ktoś teraz zobaczył to od razu byśmy zostali nową okładką jakiegoś magazynu. W sumie to nieco  mnie to onieśmieliło, no ale przynajmniej było mi ciepło w ręce. Kiedy już trafiliśmy do celu chłopak od razu zamknął drzwi na klucz. Wybiła godzina 24 a my już wykąpani siedzieliśmy w swoich super piżamkach na łóżku u Natsume. Super. W ogóle dobrze, że jeszcze z niego nie zleciałam.
-Masz zamiar ze mną spać ? – zaśmiał się poprawiając poduszkę i zerknął na mnie podejrzliwie.
-Widzę, że jesteś co do tego bardzo chętny… - przekrzywiłam łepek, a ten głupek chyba wziął to na poważnie bo jakby się tak lekko zarumienił. O czym on myśli..- Ej…. Kim jest dla ciebie ta dziewczyna, która dzisiaj wleciała do pokoju ?
-Boże… wszystko ci powiem, ale błagam nie rozmawiajmy o niej… - jęknął jakby błagalnym tonem. Matko ona musiała mu wyrządzić naprawdę wiele krzywdy, skoro tak na nią reaguje. Niestety tym razem nie zamierzałam mu odpuścić. Nadal wpatrywałam się w niego oczekując rozbudowanej odpowiedzi. – Ehh… no to więc… ona w sumie nie jest mi jakoś specjalnie bliska, ale…. No bo… był alkohol i no…
-Przespałeś się z nią ? –walnęłam prosto z mostu kompletnie nie analizując tej odpowiedzi. Ah ta moja chwilowa bezpośredniość.
-Ehh.. no dzięki wiesz ? Nie byłem tego świadom… Jezu… - mruknął kładąc się na łóżku i wpatrując w biały sufit.  
-No spokojnie, przecież cie nie obwiniam. Po prostu chciałam wiedzieć, dlaczego ona była świecie przekonana, że mnie zgwałcić. Jesteś jeszcze bardziej nieśmiały niż ja więc..
-To przez alkohol… mówiłem ci żebyś nigdy mi go nie dawała…. – zakrył dłonią oczy. Haha… ale był już czerwony. Za momencik zadałam pytanie czy ma tę dziewczynę na sumieniu, jednak nie odpowiedział. W takim razie odpowiedź brzmi „tak”. W pewnym sensie ją wykorzystał. Zauważyłam, że gdy tylko zgadzał się w czymś ze mną lub odpowiedź brzmiała twierdząco: nie odpowiadał.
-No dobra. Nie będę cie już więcej męczyć.. – uśmiechnęłam się lekko powoli schodząc z łóżka

( Natsume ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope