niedziela, 1 marca 2015

Od Amane - Do Akiny

Obudziłam się w nowym pokoju, a może już starym? Niedawno zostałam tu sprowadzona. Nie jest tak źle jak słyszałam. Dodatkowo obiło mi się o uszy, że Deak'uś tu jest. To przeznaczenie chciało, abym znów była przy braciszku. To na pewno przeznaczenie chciało abym miała swoją Arcanę tak jak Deak ją ma. Przeznaczenie jest cudowne! W końcu mogę się na nim odegrać! Wyciągnęłam ręce przed siebie. Czułam, że już nic mnie przed tym nie powstrzyma. Szybko wstałam z łóżka i kręcąc się dotarłam do szafy. Wyciągnęłam ubranka; kremową koszulkę i czarne spodenki. Z szafki, która była obok łóżka, wzięłam rękawiczki i chustkę. Pobiegłam w stronę łazienki. Wzięłam szybki przysznic. Na całe szczęście udało mi się nie zamoczyć włosów. Praktycznie zawsze wychodziłam z mokrymi kłakami chciaż tego nie chciałam. Wyszłam spod prysznica i zaczęłam się wycierać miękkim ręcznikiem. Kiedy już byłam całkowicie sucha, założyłam czystą bieliznę i ubrałam przyniesione rzeczy. Związałam włosy w kucyk, poczesałam chwilę grzywkę, którą później "rozrzuciłam".  Na koniec do fryzury dodałam kokardki. Jak miło! Wszystko jest takie... idealne! Trzeba w końcu odwiedzić braciszka, ale jak ja go znajdę?
-Deak'uś, za niedługo cię spotkam. Dawno nie widziałam twojej osoby. Może i trochę zapomniałam jak wyglądasz. Jednakże miejsce, gdzie kiedyś było moje lewe oko, wciąż pamięta ten ból... A czy twoje prawe oko mnie pamięta? Już wiem co ci powiem przy naszym spotkaniu-zaśmiałam się.
Uśmiechnięta wyszłam z mieszkania. Zamknęłam je na klucz. Zaczęłam się włóczyć po mieście. Liczyłam, że spotkam Deak'a... Nie było inaczej! Zauważyłam rudego chłopaka, który miał opaskę na prawym oku. Byłam zaskoczona, że tak szybko poszło. Postanowiłam go śledzić, rozmawiał z kimś przez telefon. Mogłam stwierdzić, że tym ktosiem jest kobieta. Czyżby sobie kogoś znalazł? Nie to niemożliwe! Nikt by nie chciał takiego idioty jak on! Wszedł do budynku, chwilę stałam przed tym miejscem. Miałam już jego zapach, a więc znajdę jego apartament. Postanowiłam już ruszyć za jego zapachem. Znalazłam się przed jakimś drzwami. Przyłożyłam głowę i uszkami "manewrowałam" tak by cokolwiek usłyszeć. Tak trafiłam, to mieszkanie braciszka! Zapukałam do apartamentu. W drzwiach pokzał się rudzielec. Zdziwił się gdy mnie zobaczył. Zapamiętał mnie czy może nie wymazali mu wspomnień ze mną? Wtargnęłam do jego mieszkania. Uśmiechnęłam się i zaczęłam się rozglądać. Weszłam do kuchni. Deak'uś do mnie przyszedł.
-Amane, proszę cię wyjdź, sa-powiedział.
-Zostało ci to "sa"?-zapytałam ignorując jego prośbę.-Jak tam oczko?
Wzruszył ramionami, naprawdę chciał żebym sobie poszła. Nie musi mnie kochać, nie musi mnie lubić, ale musi w końcu żałować za to co mi zrobił! Jakie to uczucie mieć drugie oko? Deak stał w wejściu do jego kuchni. Prosił abym wyszła. Wolałabym zostać i poznać dziewczynę o imieniu Akina! Ach, ale nie mogę mu tego powiedzieć! To trudne. W końcu zdecydował się użyć siły. Podszedł do mnie... nawet się nie domyślił, że na to czekam! Rzuciłam się na niego, przygwoździłam go do ziemi. Zaśmiałam się, zamieniłam rączki w mięciutkie, ale zakończone ostrymi pazurami łapki koteczka. Przejechałam kończyną po opasce brata szczerząc zęby. W jego oczach widać było lekki strach, ale również zdenerwowanie. Nie... To niemożliwe! Deak się zmienił! Powinien teraz spojrzeć mi prosto w oczko tym swoim obojętnym wzrokiem. Powoli zaczynam się bać tego miejsca. To ja miałam go zniszczyć! Głupie ludzie w białych kitlach mnie wyprzedzili! Jeszcze utrudniali mi z nim kontakt! Tak nie może być! W takim razie sprowadzę prawdziwego Deak'uśa. Zadrapałam go. Po jego prawym policzku spłynęła mała stróżka krwi. Była to płytka rana, a więc nie musi jej nawet opatrywać. Nagle ktoś pociągnął za klamkę. Schowałam się za szafką, odczarowałam przy okazji łapki. Kiedy brat wstał, do apartamentu weszła dziewczyna, niewiele wyższa ode mnie. Miała ciemno różowe oczy i włosy związane w dwie kitki. Wyglądała tak uroczo! Deak się do niej uśmiechnął. Eee? Braciszek jednak ma kobitkę? Szkoda mi jej, jednakże mogłaby mi trochę opowiedzieć o Deak'usiu, już nie jest taki jak kiedyś... Trzeba udawać idealną siostrzyczkę i słodką dziewczynkę! Wybiegłam z kuchni i rzuciłam się z przytulasem na nią. Była zaskoczona, nie spodziewałam się czegoś innego. Zaczęłam merdać ogonkiem.
-Nazywam się Amane! Możesz mi mówić Chiro-puściłam ją i zamknęłam na chwilę oko.-Jestem siostrzyczką Deak'usia! Ty pewnie jesteś Akina, prawda? Jesteś z moim braciszkiem?-zapytałam.
-Ja? Ni...
-Ciii!-przyłożyłam jej palec do ust.-Jak będziemy same to porozmawiamy na ten temat! Teraz możesz być trochę speszona. W końcu przyaatakowała cię siostra twojego chłopaka! Dodatkowo on jest niedaleko i to słyszy!-uśmiechnęłam się do niej.
Złapałam ją za rękę i poprowadziłam do salonu. Próbowałam ukryć to, że jestem tu pierwszy raz. Usiadłam na kanapie, dziewczyna obok, a Deak usiadł na drugim końcu mebla. Będzie unikał bliższego kontaktu ze mną? To zabawne! Po chwili do mieszkania wpadł ktoś jeszcze. Braciszek robił jakieś "party"? Niemożliwe, rudzi nie mają kolegów! Wracając do ktosia dołączył do nas. Miał siwe włosy, a na głowie miał wianek. Posiadał również piękne oczy!
-Jestem zmęczony!-oznajmił.-I głodny!-rozejrzał się po pokoju i w końcu zobaczył mnie.-Kim jesteś?-zapytał.
Siedział już na fotelu. Nie mogłam się powstrzymać. Wstałam z miejsca i podbiegłam do niego. Zawiesiłam rączki na jego szyi i siadłam mu na kolanach.
-Jestem Chiro-uśmiechnęłam się.-A ty kim jesteś?
-Ja? Nazywam się Shin!-uśmiechnął się i zaczął się bawić moimi uszkami.
-Są urocze, prawda?-zapytałam.
-Ta... Skąd takie masz?
-Masz piękny wianek!
-Nie ignoruj mojego pytania!-nieco się zdenerwował.
Zachichotałam i przybliżyłam usta do jego ucha, mówiąc; "Posiadam taką Arcanę, która potrafi mi stworzyć takie uszka". Pani Akina i pan Tępak pewnie czuli się niezręcznie w tejże sytuacji. Skoro chłopak pozwala mi na siedzenie u niego na kolanach, to może spróbować coś jeszcze? Chociaż lepiej na razie się wstrzymać. Pocałowałam go w policzek. Nie mogłam się powstrzymać przed merdaniem ogonem.
-Ogonek też masz?
-Tak!-ucieszyłam się.-Pozatym też jestem głodna! Shin pójdziesz z Deak'usiem do kuchni i będziecie robić coś do jedzenia?
-No mogę iść-uśmiechnął się.
-Ale nie możecie wrócić dopóki wam nie pozwolę, jasne?
-No dobra...
Deak się nie odzywał, ale zauważyłam, że zasłania ranę. Dobry piesek! Nie muszą o tym wiedzieć! Zeszłam z kolan Shina, a później chłopaki poszli do kuchni. Ja przerzuciłam się na kanapę. Położyłam się na niej, obok Akiny. Oparłam głowę o ręce i zaczęłam machać nogami.
-No Akina, to kręcisz coś z Deak'iem? Kochasz go? Od jak dawna jesteście parą? Wspominał ci coś o mnie? Czy inni wiedzą o waszym związku? Mogę mówić do ciebie "szwagierka"? Czy już...Czy już "to" robiliście.

Akina?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope