Powoli otworzyłam oczy oślepiona światłem. Był późny ranek. Słońce wychylało się zza sąsiedniego budynku i oświetlało moje łóżko oraz rażąc mnie przy sposobności.
Przekręciłam się na drugi bok, nakrywając się bardziej kołdrą. Zacisnęłam mocno powieki. Chciałam jeszcze kilka chwil pobyć w tym stanie odprężenia.
Co ja tu tak właściwie robię? Nie pamiętałam nic... nic prócz jednego:
Juliett Blackhorn.
To najprawdopodobniej moje imię.
Odkryłam się dynamicznie i usiadłam na brzegu łóżka. Chyba mam jakąś historię?
Zeszłam z łóżka dotykając bosymi stopami zimnych desek paneli.
Miałam na sobie zdecydowanie przydługą koszulkę i bieliznę. Coś mi mówiło, że zazwyczaj w takim stroju śpię.
Podeszłam do okna, powoli przyzwyczajając się do zimna podłogi. Za szybą było widać duży plac, na którym roiło się masa ludzi. Głównie w wieku od 15 do 20 lat. Chłopcy i dziewczęta.
Zdezorientowana cofnęłam się od okna robiąc kilka kroków w tył. Gdzie ja jestem?!
Potknęłam się o pufę, leżącą na ziemi i boleśnie upadłam. Przerażona skuliłam się nie wstając z podłogi. DLACZEGO JA NIC NIE PAMIĘTAM! DLACZEGO JA TU JESTEM! GDZIE JA JESTEM!!!
Oh, nie... Zaczynam panikować...To zdecydowanie źle... Nagle z przemyśleń wyrwało mnie... miauknięcie. Spojrzałam przez głowę za siebie.
Zobaczyłam małego białego kociaka, który patrzył na mnie ze zmartwieniem.
Przewróciłam się na brzuch.
- J-Ja ... cię znam...? - spytałam niepewnie wyciągając ku kotu rękę. Ten spojrzał na mnie ze zrozumieniem w oczach, po czym podszedł i zaczął ocierać się o moją dłoń mrucząc przy tym cicho. Uśmiechnęłam się lekko. - Wiesz.. co to za miejsce? - spytałam się trochę bojąc się odpowiedzi. Kot zerkną mi w oczy ze smutkiem. Nie.
Westchnęłam zamyślona... Nie wydaje mi się, bym mogła ufać tym ludziom z placu...
Rozejrzałam się w zamyśleniu po pokoju. Ściany w większości ciemno szare dodawały temu pokojowi tajemniczości. Spojrzałam na szafę dalej drapiąc kocię po pyszczku.
- Może... poszłabym i czegoś się dowiedziała od tych... ludzi? - spytałam patrząc na kota. Ten odsuną się od mojej głaszczącej go ręki, spojrzał na mnie i z aprobatą miaukną.
Otworzyłam szafę i wyciągnęłam pierwszy lepszy T-shirt, obcisłe jeansy i bordową bluzę z przydługimi rękawami. Na nogi założyłam czarne trampki za kostki. Chwytając za szczotkę, dwa razy szybko przeczesałam włosy, po czym wyszłam niepewnie na korytarz.
Niepewnie wychyliłam głowę za futrynę. Nikogo... prócz oddalającej się dwójki dziewczyn żywo rozmawiających w drugim końcu holu.
Ruszyłam w przeciwną stronę, ciągle na nie patrząc. I sobie tym faktem przypłaciłam... Nagle wpadłam na wysokiego białowłosego chłopaka z metalową przepaską na oku.
- J-Ja... p-przepraszam - wydusiłam z siebie nieśmiało. Cała poczerwieniałam. Boże... dlaczego nie mogę zapaść się od tak pod ziemię?
(Riuki? Nie ukrywam, że sprawi mi przyjemność jak odpiszesz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz