niedziela, 1 marca 2015

Od Shin'a - C.D Misaki

Wtuliłem się w jej plecy.Jak mi brakowało takiego bliskiego kontaktu.Kiedy ostatnio przytrafił mi się taki uścisk.Co prawda to ja trzymałem dziewczynę w swoich ramionach,ale jak to się mówi...nie można mieć wszystkiego.
-To może już się przesiądę... Zgaduję,że ci jest niewygodnie... -z początku nie dotarły do mnie jej słowa,ale szybko zrozumiałem o co jej chodzi.Poczułem jak Misaki powoli zsuwa się kolan.
-Nie jeszcze trochę.
Poprawiłem ją po czym jeszcze bardziej wtuliłem się w jej ciało.Przyjemne uczucie mieć do kogo się przytulić.Pewnie blondynka teraz cała płonie.Było to czuć,ponieważ jej ciało było takie...ciepłe.Odkąd tu jestem jeszcze ani razu nie miałem okazji,aby kogoś objąć.W sumie nawet nie wiem czy jej to odpowiada,ale nie szarpie się,więc chyba nie ma nic przeciwko po za tym jestem pewien,że gdyby tego nie chciała to dawno by wstała i dostałbym od niej w twarz.Poszczęściło mi się trafiając na nią,a nie na jakąś inną panienkę.Misiaki poprawiła swoje włosy,a kilka kosmyków opadło także na moją buźkę.Poczułem zapach lilii.Nie znałem się na kwiatach,ale te zawsze miały charakterystyczny zapach,a więc takiego szamponu używa kobietka siedząca na moich kolanach.Coś mnie skusiło,aby przynajmniej na chwilę ich dotknąć.Chwyciłem za jedno pasmo włosów i zacząłem obracać nim w okół swojego palca.Mieniły się prawdziwym złotem kiedy światło padało na nie.Dla każdego artysty byłby to zachwycający.Zakończyłem zabawę kosmykiem,ręką ponownie objąłem ją wokół tali.Poczułem dotyk na swojej dłoni.Spojrzałem co się dzieje zza pleców dziewczyny.Zaczęła bawić się moją łapką.Chyba na prawdę była znudzona tą akcją.Czasem taka cisza pozwala powrócić do dawnych lat.Oparłem głowę na jej prawym ramieniu.Jeden dzień,a i tak jestem zadowolony z tej znajomości.Szkoda,że akurat w tym kloszu los pozwolił nam się zapoznać.W tamtej chwili jednak taki spokój zaczął mnie przytłaczać.Chciałem zrobić dziewczynie "samolocik".Jednak,gdy przestałem ściskać Misaki ta zaczęła balansować na moich kolanach.Jakim cudem ona to zrobiła?Niezła z niej fajtłapa,uśmiechnąłem się pod nosem.Złapałem jakoś dziewczynę,aby przestała kiwać się na wszystkie strony.Niestety chyba szczęście nie chce dziś ze mną współpracować.Moje dłonie znalazły się na piersiach blondynki zamiast na brzuchu.Widziałem jak na jej twarzy pojawia się ostry rumieniec,Przez to wszystko też się trochę zarumieniłem.Szybko zdjąłem z dziewczyny ręce,a głowę spuściłem w dół.
-Przepraszam....-wydukałem cicho.Ona milczała.Nie wiedziałem jak to odebrać.Czyżbym miał zaraz dostać z liścia?Podniosłem łebek w górę,aby sprawdzić jakie ruchy wykona moja towarzyszka.Odwróciła się w moją stronę.Jej twarz była tak blisko....nie powiem ten odcień czerwieni doprowadzał trochę do śmiechu,ale w tamtej chwili nie mogłem sobie na to pozwolić.
-Każdemu zdarzają się błędy.-wymusiła lekki uśmiech.Ta sytuacja była niezręczna dla nas obydwojgu.Misaki zeszła z kolan po czym zajęła miejsce obok mnie na ławce.Chciałem jak najszybciej to zakończyć.
-W zamian za przeprosiny zapraszam cię na herbatkę bądź ciastko u mnie.-stanąłem dumnie przed nią.
-Jednak podziękuję.-spuściła głowę w dół.Pochyliłem się nad nią tak,aby moja głowa była blisko jej ucha.
-Nie możesz odmówić.-powiedziałem szeptem.Jak zwykle jej twarz pokryła się rumieńcem.Chwyciłem ją za dłonie i przyciągnąłem ją do siebie.Od razu wstała z ławki i znalazła się bliżej mnie.Szybko objąłem ją w tali po czym przerzuciłem przez ramię.-A mówiłem,że nie odmówisz!-zaśmiałem się radośnie.
Przez całą drogę paradowałem dziewczyną na ramionach.Co prawda ciągle się szamotała.Czułem jak co chwilę nadzoruje swoją spódniczkę,aby nie można było za wiele ujrzeć.Chyba od dziś zacznie nosić częściej spodnie.Nigdy nie wiadomo co cię spotka w życiu.Jednak Misaki chyba nie była w stanie nadzorować swojego odzienia cały czas.Zawiał wiatr a jej dolna garderoba odsłoni trochę za dużo.Na jej nieszczęście wtedy odwróciłem się i ujrzałem jej pośladki na których znajdowała się biała,koronkowa bielizna.Postanowiłem nie mówić dziewczynie,że to widziałem,ale jednak obserwowała wszystko.Widziała jak wlepiałem swoje spojrzenie na jej pupę,ale chyba każdy normalny facet zerknąłby sobie,prawda?Znów była cała czerwona.Dłonią próbowała jakoś zakryć mi widok.Oczywiście musiała wsadzić palce w moje oczy.
[~]
Pociągnąłem klamkę w dół po czym drzwi otworzyły się.Wszedłem do środka i od razu skierowałem się do kanapy.Usadowiłem tam blondynkę.Oczywiście na jej twarzy rumieniec musiał być obowiązkowy.Położyłem dłoń na jej głowie,pogłaskałem ją po niej.Patrzyła na mnie takim obrażonym wzrokiem.Skierowałem się do kuchni.
-Co zazwyczaj pijasz?-krzyknąłem.


<Misaki?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope