niedziela, 15 marca 2015

Od Rosie - C.D Cinii

Nie wiedziałam, że Cinia także tak wcześnie wstaje, ale cóż człowiek, a raczej projekt, uczy się całe życie prawda? Uśmiechnęłam się lekko do niej i podeszłam do szafek.
- A może… razem zrobimy śniadanie? - zaproponowałam z uśmiechem
- Jeżeli przypadkiem nie wysadzimy tego budynku to czemu nie - zaśmiała się
Szybko przejrzałam lodówkę i półki. Większość to słodycze, ale przynajmniej zrobimy sobie pyszne desery. Uśmiechnęłam się sama do siebie na tą myśl i sięgnęłam z wyższej półki jajka. Oczywiście jak to ja zachwiałam się na stołku i spadłam z jajkami w rękach na stojącą niedaleko Cinię. Coś czułam, że Riuki zaraz znowu przyjdzie, bo w końcu słońce niedawno wstało. Śmiałyśmy się zdzierając sobie gardła, po chwili odsunęłam od siebie pudełko ze składnikiem. Otwarłam je niepewnie i uśmiechnęłam się.
- Nic Ci nie jest? - wydusiła przez śmiech
- Możliwe, że coś sobie skręciłam, ale jajka są całe! - zaśmiałam się podając jej opakowanie
Odwzajemniła uśmiech i po chwili podniosłyśmy się. Ustaliłyśmy, że najbezpieczniej będzie jeżeli ona poszuka składników, a ja już zacznę robić śniadanie. Wymyśliłam nam omleta ze wszystkim co lubimy oprócz słodyczy. Oczywiście jak zwykle Cinia pokazała jakie ma zapasy i wyjęła chyba więcej niż całą lodówkę na blat. Lekko się przeraziłam, ale dziewczyna mnie uspokoiła mówiąc, że tylko połowa z tego ma zdatne daty ważności. Po chwili na patelniach robiły się sporej wielkości śniadania. Obróciłam je na drugą stronę i poszłam się szybko ogarnąć do łazienki. Dziewczyna siedziała przed telewizorem i skakała po kanałach. Zdążyłam rozczesać włosy, gdy nagle usłyszałam wołanie Cinii.
- Rosie, szybko! - krzyknęła na mnie z kuchni niczym wiatr wyleciałam z łazienki i pobiegłam do niej
Cały pokój był w dymie, a ona nie specjalnie widziała co zrobić. Uchyliłam okno, zakręciłam gaz i zaczęłyśmy razem machać ręcznikami żeby się to jakoś rozeszło. Po chwili było już w miarę dobrze, ale gdy zauważyłam, że omlety są cały zdziwiłam się.
- To chyba coś nie tak z kuchenką - stwierdziłam pokazując na śniadanie
- Możliwe - odarła lepiej się jej przyglądając, a ja przełożyłam omlety na talerze
Wyglądały przepysznie więc czym prędzej zabrałyśmy je ze sobą do sypialni. Usiadłyśmy obok siebie na pościeli.
(Cinia? Takie nijakie wiem :c )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope