sobota, 28 marca 2015

Od Vanilli - C.D Haruki

Nigdy więcej nie chce widzieć człowieka  w podobnym stanie. No po prostu ten ludź wszystkim co robił zadziwiał. Co raz bardziej i bardziej. No ja nie wiem jak można zgwałcić dziewczynę pod wpływem upojenia alkoholowego, na następny dzień tego KOMPLETNIE nie pamiętać i na dodatek chować się po szafach, najpierw nie mogąc w to uwierzyć, a potem trzęsąc się jak galaretka. No IDIOTA.
-Lecz się Haru. – powiedział Chiyo stojąc trochę dalej. Ten nadal stał w miejscu i jeszcze z tą ręką przy gardle. Zamachnęłam się i zaraz złapałam go za nadgarstek.
- Przestań debilu nic ci przecież nie zrobię.
-Nie dotykaj mnie ! – szamotał się, ale ja bardzo sprawnie unieruchomiłam go na ziemi. Przydusiłam go brzuchem do podłoża i usiadłam mu na plecach. Dodatkowo trzymałam jego ręce z tyłu, żeby nie mógł nimi nic zrobić, bo pewnie skończyło by się na tym że jeszcze ja bym została zgwałcona. Poczekałam aż chłopak przestanie się rzucać i uspokoi się. Oddychał tak szybko, żę jeszcze troche to mu serduszko wyskoczy (wcale bym nie płakała z tego powodu)
- To ja idę sprawdzić co tam u naszego drugiego „pijaczka”, a ty sobie z nim dawaj radę – powiedziała Chiyo i za raz wybyła, chyba do Natsume (tak macie coś napisać). Zerknęłam na Haru. Moje włosy kiedy się pochylałam gilgotały chłopaka w nosek.
-Z…ze… zejdź ze mnie…. – wymruczał, a ja posłusznie to zrobiłam. Usiadłam sobie obok. On podniósł się i za raz skulił ponownie. O dziwo nic mi nie zrobił. Chyba jednak muszę do niego podejść nieco spokojniej. On jest jak takie duże dziecko, które…. Gwałci bezbronne blondynki. Moje myśli kłóciły się ze sobą.
-Jak tak będziesz reagował na wszystkich to w końcu stanie ci się krzywda..
-Bo ty mnie bijesz.. – teraz no zupełnie jak taki 5 latek.
-No bo ty też mi chcesz zrobić krzywdę. Już reaguje na to szybciej żebyś nie wyrządził mi żadnych krzywd. – zamknęłam na chwilę oczy – Gdybyście potrafili się ogarnąć, ani ja, ani Chiyo nie „rządziły byśmy się”. – westchnęłam głęboko – Nie spałam przez was całą noc….
-Nikt ci nie kazał..
-Przymknij się już…. – mruknąłem. Wstałam z ziemi i też pomogłam chłopakowi. Zaciągnęłam go do pokoju zamknęłam (to tak na wszelki wypadek żeby nie uciekł) – Daj chwile odpocząć nie rób głupot…. – westchnęłam cicho sadzając go za łóżku i potem kładąc. Sama rozebrałam buty i wskoczyłam obok niego. Położyłam się na boku a głowę dałam bardzo blisko jego. Jedną rączkę położyłam na jego torsie i tak właśnie powoli odpływałam…


( Haruka ?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope