sobota, 4 kwietnia 2015

Od Chiyo - C.D. Haruki

Otarłam policzek, zupełnie jakbym chciała pozbyć się niewidocznego śladu lub jakiejś dziwacznej zarazy.
- Jesteś trzeźwy? - zapytałam przekrzywiając głowę. Haruka zbliżył twarz do mojej z głupawym uśmieszkiem.
- Chciałbyś,żeby moja pięść zapoznała się bliżej z twoimi zębami, może nawet wyjdą na herbatkę? - zapytałam zdecydowanie przesłodzonym tonem. Potem spojrzałam na Vanillę, wydawała się już nieco mnie zainteresowana całym zajściem. W końcu wstała i wyszła z pokoju bez słowa. Wiodłam za nią wzrokiem dopóki nie schowała się za drzwiami. Potem popatrzyłam na Harukę.
- Widzisz.. Straciła zainteresowanie tobą - dotknęłam jego noska i przesunęłam palcem,aż do czółka i wreszcie zapukałam - Chyba tam nic nie ma, co? - szepnęłam mu prosto do ucha, a następnie przesunęłam po nim delikatnie językiem. Poczułam jak te jego zręczne palce wędrują tam, gdzie nie powinny. Odsunęłam się nagle jakby mnie oparzył. Poruszyłam uszkami na dwie strony i obejrzałam go sobie od dołu do góry.
- Wygląda jakbyś się zlał - zachichotałam. Całe mokre ubranie, a do tego pod nim zrobiła się taka mokra plama.. Raczej nie wsiąknie za szybko w panele. Widząc jak nagle spoważniał przestałam się śmiać.
- Przecież widzisz,że jestem cały mokry - wykonał jeden krok w przód, no to ja jeden w tył i wio..
- Widzę..heh.. Widzę - zrobiłam taką minę jak jakiś diabeł - Chciałbyś pewnie,żeby cię wysuszyć, hm? - zmrużyłam oczy, przybrałam ton spragnionej dziewczynki - Właściwie to bym mogła, jednak nie skorzystam. Stań na słońcu jak kormoran - zaśmiałam się cichutko - I za pięć minut będziesz suchutki - puściłam mu oczko. Przez chwilę moim zamiarem było ewakuować się z tamtego miejsca, ale potem zdecydowałam, że troszkę jednak zostanę. W tym czasie Haruka poszedł do łazienki, najprawdopodobniej żeby zmienić ciuszki i osuszyć się troszeczkę. Podeszłam do drzwi od łazienki i naparłam na nie. Usłyszałam tylko cichutkie kliknięcie. Haru stał do mnie tyłem i akurat ubierał spodnie. Podeszłam do niego szybciutko,przylgnęłam do jego nagich pleców i owinęłam ręce na jego szyi. Mówiąc prościej, po prostu się na nim uwiesiłam.
- Miaaaauuu - miauknęłam mu do uszka niczym mały kot, a potem ugryzłam mu uszko.
- Agh....Ciężko.. Złaź - wydał z siebie kilka pomroków niezadowolenia, ja tylko zachichotałam głupkowato i ugryzłam jego drugie ucho. Zaczął się chwiać na nogach i byłby upadł, gdybym nie pociągnęła go lekko do tyłu. Złapał ponownie równowagę, byłam prawie pewna, że mogłabym go powalić na podłogę. B)
- Jesteś prawdziwym Pudzianem - westchnęłam mu do ucha, trzymając ręce cały czas przewieszone na jego ramionach, oparłam głowę na jego karku i dmuchnęłam. Przeszedł go zimny dreszcz.
- No przecież cię nie ugryzę - zaśmiałam się cicho.
(Haruka?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope