sobota, 4 kwietnia 2015

Od Daryla - C.D Rosie

Poczuł jak jego ciało ogarnia dziwne odrętwienie. Dziewczyna patrzyła mu w oczy ufnie. Nadal nie mógł zrozumieć co właśnie się stało.
- Dlaczego? - wymamrotał skołowany. Przechyliła lekko główkę.
- Ale co...? Chciałam ci podziękować...- szepnęła przygaszona. Pokręcił głową czując dziwny ciężar na sercu. Co to było? Nigdy wcześniej nie czuł.
- Dlaczego, jesteś dla mnie dobra? Groziłem ci bronią! Powinnaś mnie nienawidzić! - wydusił z siebie. Rosie otworzyła szeroko łagodne oczy.
- Spokojnie...- w jej głosie dał się słyszeć niepokój. Daryl zacisnął wargi. Tak bardzo chciał się cofnąć w czasie i nie wyciągać pistoletu tamtego dnia.
- Przepraszam...- wydukał odwracając od niej wzrok. W fiołkowych oczach zabłysły łzy, które już po chwili spływały po twarzy chłopaka. Zadrżał próbując powstrzymać emocje. - Cho.lera. - rzucił do siebie zasłaniając twarz dłońmi. Nie chciał żeby widziała go w takim stanie. Wyglądał teraz gorzej niż marzące się dziecko. Poczuł jej chłodne dłonie. Położyła je na jego ciepłych rękach i po prostu tak siedziała. W końcu, gdy uspokoił się nie co, odchylił swoje dłonie, patrząc na Rosie smutnym wzrokiem. Wtuliła się w niego. Bez wahania objął ją i schował twarz w gęstych białych włosach.
- Już dobrze. Uspokój się...- usłyszał jej ciepły głosik. Odetchnął z ulgą. Szczerze, spodziewał się raczej, że go zostawi. Tak jak wszyscy inni. Odsunął się lekko, tak by móc spojrzeć w jej oczy.
- Dziękuję...za wszystko. - powiedział. Uśmiechnęła się do niego nieśmiało.
- Nie musisz...naprawdę. - odparła. Ułożył ją po chwili na łóżku, tak, aby jej noga była nieruchomo. Sam przysiadł obok niej.
- Chcesz czegoś? Przynieść coś...?- spytał, bawiąc się długim kosmykiem Rosie.

< Rosie ? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope