czwartek, 16 lipca 2015

Od Rene - C.D Azusy



- Dlaczego właściwie pytasz sugerując,że cię wykorzystuję, co? – zapytałem podnosząc na niego głowę. Skierowałem na niego wzrok i wyczekiwałem odpowiedzi. Jak on w ogóle może tak myśleć. Uśmiechnąłem się delikatnie do siebie, gdy przez moją myśl przechodziły właśnie te oto myśli.Tak już mam nic nie poradzę Xd.  Chyba nie miał zamiaru nic powiedzieć.
- Nie wykorzystałem cię – westchnąłem w jego kierunku – A przynajmniej nie w moim mniemaniu. Nie mam też zamiaru szukać sobie jak to powiedziałeś kogoś „następnego”. To co mówiłem o tym,że mi się spodobałeś wcale nie było jakimś głupim tekstem na podryw czy żartem – leżał do mnie głową więc przysunąłem się i oparłem ręce po obu stronach jego brzucha na pościeli. Pochyliłem się do niego z delikatnym uśmiechem. 
- To była szczera prawda – wymruczałem,a  potem połączyłem nasze wargi, obaj zamknęliśmy oczy w tym samym momencie.  Delikatnie przesunąłem dłoń na jego policzek i pogłębiłem pocałunek. Poczułem jak on także dotyka dłonią mojej twarzy. Uśmiechnąłem się szeroko przygryzając mu wargę, w tym też czasie otworzyłem oczy kierując wzrok od razu na jego.
- No nie wiem – mruknął odwracając się na prawy bok. Prychnąłem z uśmiechem prostując się, przy okazji także pokręciłem głową. 
- Znowu strzeliłeś buraka,że tak się odwróciłeś nagle? – zapytałem zbliżając usta do jego uszka. Przesunąłem po nim zostawiając mokry ślad. I w tamtym właśnie momencie przypomniałem sobie coś bardzo ważnego. Wybałuszyłem oczy i prawie spadłem z łóżka próbując bardzo szybko się z niego ewakuować . Azusa popatrzył za mną, gdy w pośpiechu ubirałem koszulkę. Przy drzwiach mruknąłem tylko,że zaraz wrócę. Potem pobiegłem do swojego pokoju..Przecież mój cudny gad nie jadł cały dzień! Wparowałem tam na parówkę i od razu skierowałem się do terrarium. A no tak! Przecież zostawiłem go na drzewie, wróciłem się do drzewa. Wąż drzemał sobie w najlepsze, odetchnąłem z ulgą. No dobra trochę,prawda,pośpieszyłem się, bo on mógłby wytrzymać dłużej niż ja bez jedzenia, ale to i tak było potworne! Zapomniałem o nim trochę. Po chwili usłyszałem, że ktoś wszedł do mojego apartamentu.Odwróciłem się w tamtą stronę spodziewając się pewnego jegomościa. Tak jak myślałem był to Miętek, w tej swojej koszulce i spodenkach.
- Czemu tak wyleciałeś? – zapytał zdziwiony.
- No bo przypomniałem sobie o nim – tu wskazałem palcem na śpiącego gada – Jeju,jestem jednak głupi jakiś – zaśmiałem się z zakłopotaniem.
- Jesteś – odburknął Azusa z cieniem uśmiechu. Przewróciłem oczami z uśmiechem i podszedłem do niego.
- Właściwie to po co za mną przyszedłeś co? – zapytałem zawijając sobie jego miętowe włosy na palcu.
(Azusa?Sory,że takie denne ;_;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope