Spojrzałem na nią i niechętnie wymusiłem na swej twarzy uśmiech. A niech
już będzie moim kapitanem, wisi mi to. Złapałem ją za rękę, ale tym
razem się nie poskarżyła, więc chyba w miarę lekko. Trzymając ją tak po
chwili zrzuciłem z łóżka, a ta rąbnęła plecami o podłogę. Zachciało mnie
się nachodzić, gdy leże sobie w łóżku. Spojrzałem na podłogę,
interesowało mnie jaki dziewczyna miała wyraz twarzy. Widać zdziwiło ją
to, że zepchnięta została.
- Zrozumiano - oparłem się wpatrując się w nią
Leżała i co ... nie miała zamiaru się podnieść? Nie chcąc czekać, aż
wreszcie ruszy się położyłem się znów na łóżku i zakryłem się kołdrą.
Liczyłem, że sobie pójdzie, a ta znów skoczyła na mnie. Wydałem z siebie
jęk, gdy wbiła mi palec w żebro. Ona się prosi, żebym jej zrobił
krzywdę. Wziąłem spod głowy poduszkę i przycisnąłem ją do swojej twarzy.
A kysz parszywy kocie. Skoro mowa o kotach ona mają sierść, a ja mam
alergię na nią. Udało mu się wymusić kichnięcie i w momencie gdy miałem
kichnąć ściągnąłem poduszkę i kichnąłem na twarz dziewczyny. Zmrużyła
oczy i wytarła się.
- Mam alergię na sierść - podniosłem się trzymają się rękami krawędzi łóżka za sobą
- I niby to z mojej winy kichasz?! Mam tylko kocie uszy! - popchnęła mnie do tyłu, a ja znów wylądowałam głową na poduszce
- Jesteś ciężka ... - znów zsunąłem ją z siebie
Już cieszyłem się, że wylądowała na podłodze, a gdy podniosłem głowę
zobaczyłem że ta całkowicie do mnie przyległa i mocno trzymała się
prześcieradła. Chyba będę musiał jej pomóc stąd wyjść. Zsunąłem ją z
siebie i stanąłem obok łóżka. Zanim zdążyła zareagować była niesiona
przeze mnie na rękach.
- CO TY ROBISZ?! - krzyknęła i zaczęła mnie bić - ODSTAW MNIE!
Przesuwając ją bliżej siebie na łokcie, miałem wolne dłonie.
Przystawiłem palec do jej ust i skierowałem się w stronę balkonu. Nie
było nawet tu wysoko. Cofnąłem rękę widząc minę dziewczyny. Wyglądała
teraz jakby tego palca chciała mi ugryźć. Odstawiłem ją na stały grunt, a
ta od razu przyległa do barierki.
- Co chciałeś sprawdzić czy spadnę na cztery łapy? - dotknęła mnie palcem
- Nie, chciałem żebyś mi dała przez chwilę spokój. Denerwuje mnie to, że
ciągle się pojawiasz. Nie lubię przebywać z ludźmi - zamknąć ją na tym
balkonie, czy nie ... oto jest pytanie
<Vanilla?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz