czwartek, 19 marca 2015

Od Haruki - Do Vanilli

W pokoju rozległ się odgłos budzika. Zamierzając ostrożnie go nacisnąć, by przestał dzwonić walnąłem w niego. A więc kolejny do kolekcji rozwalonych budzików. No trudno. Kolejny dzień w tym zadupiu. Całe szczęście, że nie byłem już wynoszony do izolatki tak jak kilka lat wcześniej, byłem tu jednym z pierwszych Projektów. Usiadłem na brzegu łóżka chwytając się za głowę. Bolała mnie i to bardzo. Wyjąłem z szafki tabletki przeciwbólowe i bez popijania połknąłem. Dzień jak co dzień w tym ośrodku. Wszystko tak samo rozpoczynałem i tak samo kończyłem. Gdy mniej więcej się ogarnąłem postanowiłem się przejść. O tej porze to ja jedynie się budzę, gdy reszta ludzi śpi. Założyłem buty i szybko znalazłem się poza budynkiem mieszkalnym. Oparłem się twarzą o druciany płot i wpatrywałem się jak ktoś kopię piłki. A jednak nie tylko ja jestem porannym ludkiem. Stałem tak zamyślony nad tym co ja tu robię. Jaki jest powód mojego życia? Przecież zostałem całkowicie sam, do żadnego człowieka się praktycznie nie odzywam, jedynie słucham co inni mówią. Odgłos piłki, która o coś uderza. Mocno oberwałem twarz, ale nie zrobiło to na mnie specjalnego wrażenia. Spojrzałem w kierunku osoby, która wycelowała we mnie piłką. Gdy nasze oczy się spotkały osoba odwróciła się i zaczęła uciekać. Przymknąłem oczy i wziąłem głęboki wdech. Wraz z rozszerzeniem ust poczułem na nich smak krwi. Krwawię ... . Zrezygnowany udałem się z powrotem do budynku. Nie będę łazić do żadnych pielęgniarek czy co tam jeszcze jest, dam sobie sam radę. Stanąłem przed drzwiami jednej z osób, które udało mi się cudem poznać, ale nie zamieniłem z nią dłuższego zdania niż "yhm". Zapukałem, a niech wiedzą, że jestem kulturalny. Drzwi otworzyła dziewczyna która miała kocie uszy. Vanilla. Na mój widok dziewczyna zastygła w miejscu, a ja opuściłem rękę, którą trzymałem się za nos.
- O to jednak źle trafiłem - burknąłem mierząc wzrokiem dziewczynę - Myślałem, że ta cycata tu mieszka. No dobra nic, masz może na zbyciu tampon? - spytałem
Całkowite zero emocji z mojej strony, a dziewczyna normalnie dostała wytrzeszczu oczu. Gdy się trochę uspokoiła oparła się na drzwiach.
- A po co ci ten tampon? Wsadzisz go sobie w dupę? - prychnęła
Nienawidzę kontaktów z ludźmi, a w szczególności z takimi laluniami. Ona uważa się za kobietę, a jakoś nie widać tego po niej. Przetarłem ręką krew z twarzy i jak najzwyklejszy cham wytarłem dłoń z krwi o twarz dziewczyny.
- Cieszę się, że mogłem cię znów zobaczyć ... i dziękuje za pomoc - specjalnie bardziej spojrzałem w dół, żeby dać jej do zrozumienia kto tu rządzi
Nie miałem okazji jej poznać i nie wiedziałem jak zareaguje na moje zachowanie. Ale lepiej nie myśli o odegraniu się, bo mogę jej zrobić krzywdę.

<Vanilla? Pierwsza dłuższa rozmowa sam na sam>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope