czwartek, 19 marca 2015

Od Natsume

Kolejny dzień rozpoczął się w dokładnie taki sam sposób. Krzyknąłem z przerażenia, widząc nad sobą ogromny pysk Madary. Jako jedyny z duchów którymi władałem, on samodzielnie potrafił się pojawiać. Walnąłem mu odruchowo z pięści w brodę tak, że kiedy wielki lis stracił równowagę zajmował całą wolną przestrzeń w pokoji. Właściwie to on tutaj się ledwo mieścił. Duch a właściwie to demon jal dla niego… przemienił się w małego, biało-brązowego grubego kota. Prychnął po czym wyskoczył przez okno, najprawdopodobniej pragnąc zająć się swoimi "sprawami". Przez chwilę siedziałem jeszcze tak na ziemi, bawiąc się swoimi przydługawymi kosmykami włosów. Dopiero kiedy usłyszałem cichy stukot na biurku, podniosłem się z ziemi. Spojrzałem na książkę, która prawie niezauważalnie podskakiwała do góry. Westchnąłem po czym przejechałem palcem po jej okładce, od razu przestała się poruszać. Nie wiem czemu to uspokajało te duchy. Chciały się upewnić, że w dalszym ciągu z nimi jestem? Gdyby tylko pozbycie się ich było takie proste… Wiele razy chciałem się już pozbyć tego przedmiotu, nawet wrzucenie jej do jeziora i spalenie nie pomogło. Ona nadal wracała. Wziąłem ją do ręki po czym wsadziłem do kieszeni szarego płaszcza, który już po chwili miałem na sobie. Może nie było mi aż tak zimno, jednak nie przeszkadzało mi to, ubranie było dosyć cienkie. Wychodząc od razu zobaczyłem swoją "drużynę" o nie… już miałem jak najszybciej się zmyć kiedy usłyszałem swoje imię. Zastygłem w bezruchu, po chwili odwracając się na pięcie i patrząc na nich bez żadnej zdradliwej emocji. No tak, w sumie to jeszcze nie zdąrzyliśmy się ze sobą zapoznać. A mieliśmy przecież współpracować. Z grzeczności wypadałoby chyba do nich podejść, zacisnąłem dłoń na materiale kieszeni, w której znajdowała się księga. Jakby mi to niby miało dodać otuchy...właśnie, "niby". Grupka była dziwna, dwie dziewczyny które z tego co wiedziałem, były bliźniaczkami i jakiś gościu od którego sak nie wiem czemu… wolałbym się trzymać z daleka. Ostatecznie sam nie wiedziałem, po co mnie tu zawołali skoro teraz siedzieli cicho. Jestem aż tak odpychający?
-Cześć... - rzuciłem cicho

(Natsume tak bardzo szuka przyjaźni)

4 komentarze:

  1. Lis-duch skojarzył mi się z Foxy'm z FNAF'a.
    Chyba za dużo czasu spędzam próbując rozgryźć fabułę tej gry.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapewniam Cię, że nie.
      1. Zgapiłam to z Animca.
      2. Nie przepadam za FNAF xD

      Usuń
    2. Nic nie sugeruję. To tylko ja, i moje spaczone postrzeganie wirtualnego świata.
      Oh, a jaki to Animec? Nie oglądałam jeszcze czegoś takiego.

      Usuń
    3. Natsume Yuujinchou ^^

      Usuń

Layout by Hope