sobota, 21 marca 2015

Od Heaven'a - C.D Chiyo

Gdzie się podział mój zdrowy rozsądek?! Normalnie nie całuje się z byle kim, ale... jak mus to mus. Szczerze to jedyne co wiedziałem o tym chłopaku było jego imię. Haruka... Mmm~~ (heart) takie melodyjne i piękne. Podszedłem do niego udając takiego nieśmiałego chłopczyka, robiąc słodką, zawstydzoną minkę. Ten, równie pijany jak ja, sam mnie do siebie przysunął. Jaki on szybki, lubię takich bezpośrednich i konkretnych. Zwłaszcza w tamtej chwili, kiedy jedyną rzeczą o której myślałem było wykonanie zadania Chiyo. Poza tym... co innego mógł pojąć zalany w cztery dupy umysł? To ja wykonałem pierwszy krok, przybliżyłem usta do jego warg i delikatnie je nimi musnąłem. Zareagował niemal natychmiast, kładąc ręce na moim torsie i odpowiadając na delikatny ruch z mojej strony. Zorientowawszy się, że nie stawia większego oporu ucałowałem go bardziej pewnie, następnie pogłębiając pocałunek. Nie śpieszyłem się, dałem chłopakowi czas na odnalezienie się w nowej sytuacji. Haruka przeniósł rączki trochę wyżej, najpierw zaciskając je na moich ramionach, a potem oplatając je wokół mojej szyi. Gdybym nie był pijany, z pewnością dostałbym nudności w chwili obecnej, ale teraz całkiem przyjemny dreszczyk przeleciał przez moje ciało, co nakręcało jeszcze bardziej. Naparłem na niego bardziej, zmuszając w ten sposób, aby wycofał się pod samą ścianę. Zablokowałem rozbiegane rączki szatyna, ukazując swą dominującą stronę. Chyba nieźle się wczuł, bo nawet nie zorientował się, kiedy wsunąłem łapkę pod materiał jego bluzy.
- Dawaj dawaj, Heaven! - dopingowała Chiyo, piszcząc i skacząc, a przy okazji zakrywając twarz majtkami.
Usłyszałem ciche westchnienie Haruki, nasze oddechy zsynchronizowały się w jeden. Nie dawałem mu nawet chwili na odpoczynek, zbyt bardzo zatraciłem się w tym co robiłem. Hehe... porządnie mnie siekło, skoro teraz robiłem takie rzeczy. Haruka zadrżał.
Wtedy coś mną wstrząsnęło... Tak jakbym się obudził. Oprzytomniałem, zdając sobie sprawę z tego co się wydarzyło. Odskoczyłem od bruneta jak poparzony, wycofując się na drugi koniec baru.
Boże przenajświętszy...!
- Co jest kurva?! - spytałem sam siebie, wlepiając otępiały wzrok w Vanille, a potem Chiyo i Natsume.
- Teraz ty kręcisz. - rzekła blondynka, jak gdyby nic się nie wydarzyło.
Zupełnie zdezorientowany, chwyciłem szklane naczynie i zakręciłem. Wypadło na towarzyszkę znajdującą się obok mnie, czyli Vanille. Czekała, aż coś wymyślę. Było mi tak potwornie wstyd, że widziała całe to zajście, chciałem to jakoś naprawić, ale w takim stanie niewiele mogłem zrobić. Ponownie usiadłem w fotelu, pogrążając się w rozmyśleniach. Nie wiem ile to mogło trwać, ale "obudził" mnie dopiero dotyk Vanilli. Klęczała przede mną i schowała moje dłonie w swoich.
- Pośpiesz się Heaven. Czas leci. - powiedziała druga z bliźniaczek, wskazując na wielki zegar wiszący na ścianę.
Spojrzałem na dziewczynę z zakłopotaniem, ale też wyraźnym porządeniem, które starałem się ukryć (cóż...nie udało się  ( ͡° ͜ʖ ͡°))
- Oddaj mi się. - rzekłem cichszym tonem, niż zamierzałem, ale i tak wszyscy usłyszeli. - Oto moje zadanie, a raczej prośba w postaci zadania. - uśmiechnąłem się zalotnie, ale zarazem delikatnie, po czym wziąłem dziewczynę na ręce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope