-Chyba żartujesz… - przekrzywiłam łepek idąc bardzo powoli w
jego stronę. Za raz zza tego samego budynku wyszła Chiyo. W podskokach
dorównała mi kroku i uwiesiła mi się na szyi. Jej uśmiech i moja grobelna twarz
bardzo ładnie się dopełniały. Haruka widząc to złapał się za czoło.
-No chyba kazali nam iść wszystkim no nie ? – teraz tez
usłyszałam głos Natsume. A w rzeczy samej. Kazali nam iść na patrol i dodatkowo
zabrać jeszcze jedną naturalną Arcane ze sobą. No to kogo by tutaj ze sobą
zabrać. Spojrzałam w każdą stronę….
-Ene dułe… ten ! – wskazałam paluszkiem na szarą czuprynkę
chłopaka w oddali.
-Coo ? Dlaczego ten ? – Chiyo wydawała się być niezadowolona
– Chociaż no dobra… ja to załatwię… - rozradowana zlazła moich pleców i
poleciała do chłopaka. Obserwowaliśmy wszystko z daleka. Śmiesznie to wyglądało
z mojej perspektywy. Ta coś gadała, a chłopak kompletnie nie wiedział o co jej
chodzi tak jakby mówiła jakimś innym językiem.
I tak i tak go zaciągnęła. No i dobrze. Jak jest aż taki uległy to łatwo
będzie. Myślałam, że to będzie coś a’la sztuczny buntownik jak Haruka.
(Pogadalibyśmy inaczej gdybym się rozebrała ^^).
[…]
Taaa… nasz patrol wyglądał tak, że Natsume się starał jakoś
tłumaczyć temu naturalnemu o co w tym wszystkim chodzi a ja z Chiyo szukałyśmy
czegoś co można rozwalić. Nudziło mi się no co..
-Ejj… no dobra to skoro nam się tak nudzi to chodźmy się
gdzieś napić, co Lila ? Nooo chodźmy pani kapitan… proooooszę. – spojrzałam kontem
oka na siostrę a potem na chłopaków. Hmmm… może być niezła zabawa z takimi
chłopaczkami zwłaszcza że już się ściemniało.
Chiyo gdzieś nas wyprowadziła w jakieś pole. Bo to w końcu
ona się w czymś takim specjalizowała.
[…]
Nie minęło trochę czasu jak rozsiadliśmy się ładnie na
fotelach i kanapach. To znaczy nie… oni na fotelach a ja się rozłożyłam na
kanapie razem z Chiyo. Ta najpierw stwierdziła, ale jakoś tak w praniu to się
zmieniło. Wódka, piwo, wszystko tam było. Hhehe najzabawniejsze było to że
chłopcy się tak schlali, że zaczęli być tacy śmiali, opowiadać o sobie i tak
dalej. No całkiem inni ludzie. Wzięłam sobie lodową pałeczkę o smaku waniliowym
do dzióbka i wstałam z kanapy. No nudziło mi się strasznie. Przeszłam sobie
dookoła nich i w końcu obrałam sobie Heaven’a za cel (bo tak nazywał się nowy
nabytek). Usiadłam mu na kolanach tak że nogi zwiesiłam z jednej strony fotela
a główkę miałam po drugiej. No to właściwie można powiedzieć, ze leżałam mu na
kolanach. Spojrzał na mnie tylko, ale
chyba mu to specjalnie nie przeszkadzało.
- Nudzi mi się…. Zagrajmy w butelkę. – zerknęłam tymi swoimi
niebieskimi oczkami na Heaven’a potem na
resztę. Chiyo poleciała po butelkę, ale to i tak ja ją pierwsza przejęłam i
podałam chłopakowi na którym leżałam. – No dawaj … kręcisz. – puściłam mu oczko
i liznęłam loda.
( Heaven ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz