Kiwnąłem twierdząco głową, po czym ponownie przeniosłem wzrok na twarz chłopaka.
Poczułem się nieco zmieszany tym niecodziennym wyznaniem.
A więc on też jest homo... To by wyjaśniało jego dziwaczną reakcję w łazience.
- Ja także powinienem powiedzieć ci o tym wcześniej. - stwierdziłem z zakłopotaniem - Ale jakoś nie było okazji.
Nie pamiętam kiedy ostatnio czułem się tak zmieszany w obecności innego
faceta. Staliśmy w milczeniu przez dłuższą chwilę, a Renji wciąż nie
mógł uwierzyć w to czego się właśnie dowiedział. Po chwili spocząłem na
podłodze i spuściłem głowę.
- Wiesz co? - zacząłem - Kiedy byłem mały, mój ojciec codziennie znęcał
się nad matką. Bił ją tak długo dopóki nie straciła przytomności.
Pewnego razu to ja postawiłem się w jej obronie. - wskazałem na swoją
ogromną bliznę na twarzy. - I teraz mam to. - przejechałem palcami po
całej jej długości, przywołując te cholernie bolesne wspomnienia.
Stwierdziłem, że skoro brunet opowiedział mi swoją historię praktycznie
nic o mnie nie wiedząc, to oznaczało, że mi ufa. Byłem mu za to w pewien
sposób wdzięczny. Jednak...
Gdybym wtedy znał pełną moc swojej Arkany, z pewnością zdołałbym obronić
tych, których kocham. Doskonale wiedziałem jak czuł się Renji. Strata
rodziny była najgorszą rzeczą na świecie. Przyjamniej dla każdego
normalnego człowieka.
- Heaven, ja... bardzo mi przykro. - powiedział po chwili, klękając naprzeciwko mojej osoby.
Ogarnęła mnie wściekłość. Nie mówiąc nic, dźwignąłem się z podłogi i
ruszyłem w stronę wielkiego okna apartamentowca. Jasne promienie słońca
oślepiały mnie, ale mimo tego nawet nie drgnąłem. Miałem ochotę użyć
swojej zabójczej umiejętności, wyłączyć myślenie i już nigdy nie
powrócić do normalnej formy. Nawet nie zauważyłem kiedy Renji do mnie
podszedł. Westchnąłem ciężko, a potem odwróciłem głowę w jego stronę.
<Renji? Heaven potrzebuje pocieszenia ( ͡° ͜ʖ ͡°) >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz