- Zapomnę - prychnąłem i otrzepałem miejsce, za które trzymał mnie chłopak dając do zrozumienia, że co do jego higieny nie jestem przekonany
- Serio? - westchnął w tym samym czasie, co trzepałem ubranie - I kto tu jest dziwny - burknął pod nosem
- Coś mówiłeś? - warknąłem piorunując go wzrokiem, a ten jedynie wzruszył ramionami i miał zamiar odejść - Gdzie to się pa wybiera - złapałem go za ramię i przyciągnąłem z powrotem do siebie, oczywiście dzieliła nas przestrzeń
Wpatrywał się we mnie z obrzydzeniem, jakbym był jakimś homo nie wiadomo. Na początku to ja tak o nim sądziłem, ale no nie przystawiał się i nic. Poklepałem do po ramieniu, nie zdradzając żadnych emocji.
- Mam dla ciebie propozycję ... nie do odmówienia - powiedziałem drapiąc się po włosach, a ten mi przerwał
- Wszy? - parsknął śmiechem
- A czy będziesz się śmiał gdy ci wybije zęby? - chwyciłem go za bluzkę, na co ten znów się spojrzał na mnie morderczym wzrokiem
A no tak zapomniałem jego tej dziwnej umiejętności, umie umysłem zadawać ból czy jakoś tak. Puściłem go i palnąłem w głowę. Chwycił się za czoło i wymamrotał coś, że może iść po tego kota i nie będzie mnie przed nim ratował.
- Jaka ta propozycja ... nie do odmówienia - próbował naśladować mój głos, ale nie wyszło mu to zbytnio
- Nie naśladuj mnie - plasnąłem go całą ręką w twarz, stał jak słup teraz - No a więc, co ty powiesz na koleżeński wypad na piwo? Żebyś nie myślał, że to jakaś randa - wyprzedziłem go szybko, widząc że chce coś powiedzieć
- A ty nie aspołeczny?
- Jak się bawić to się bawić, drzwi wyjebać okna wstawić, To jak koleżko?
< Natsume :3 cho się ruchać >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz