Spojrzałem na nią dość dziwnie. Co jej teraz nagle odwala z
tym przytulaniem ? Po za tym… co mnie to niby ma obchodzić.
-Yuki.. przytul mnie. – szturchnęła mnie nogą a ja
spojrzałem na nią już troszkę zaspany. –No Yuki…. – nadal mnie szturchała. Nie
ruszałem się dalej z miejsca. W końcu dziewczyna prychnęła głośno i wstała z
łóżka czołgając się do mnie i wieszając na szyi. – Kochasz mnie prawda… -
gadała jak pijana. Zerknęła mi w oczy i uśmiechnęła się jak taki totalny
psychol. Wstałem z miejsca i poszedłem do kuchni. Po chwili usłyszałem też
takie ciche *tup tup tup*.
-Riuki coś ci jest… ? – zapytała już normalnie. Oparłem się
o blat i spojrzałem w ziemie. – Ej no powiedz mi…
-Nic.. nie powinnaś iść do siebie ? – zapytałem wymijając ją
i kierując się znów do sypialni. Ona zerknęła na mnie zdziwiona i znów
pociągnęła się za mną
-No ale czemu… ? Coś jest na rzeczy, widzę to, dlaczego nie
chcesz mi powiedzieć ? – podeszła do mnie. Ściągnąłem najpierw opaskę z oka
potem koszulkę i odrzuciłem ją gdzieś w bok. Nie odpowiadałem na nic co ona do
mnie mówiła. Chciałem ją już wyminąć, ale ta oparła łapki o mój tors i stanęła
mi na drodze.
-RIUKI ! Cholera jasna powiedz mi o co chodzi ! Coś ci
zrobiłam…. ? – zapytała cicho . Spojrzałem na nią z góry i pokręciłem głową.
Zniżyłem się nieco do niej. Doskonale wiedziała co zamierzam teraz zrobić.
Przeniosła jedną rękę na mój policzek i jeszcze mi pomogła się zniżyć. Nasze
usta zetknęły się w czułym pocałunku. To chyba pierwszy taki. Taki inny.
Objąłem ją rękoma w pasie i w końcu podniosłem. Nie chciało mi się tak do niej
schylać. Cinia owinęła mi swoje nóżki wokół brzucha a ja podtrzymywałem ją
najpierw trzymając łapki nisko na plecach potem przenosząc się na pośladku. Tym
razem nie chciała się już tak szybko odsunąć. Teraz to już mi się nawet stanie
znudziło. Podszedłem do łóżka i zaraz usiadłem na krawędzi. W tym też momencie dziewczyna odkleiła się by
nabrać powietrza..
-Gdzie trzymasz te łapy.. – szepnęła, ale ja nadal nic nie
mówiłem –Riuki… coś ty nagle się taki czuły zrobił..
-Chcesz spaść z moich kolan ? – warknąłem ale tylko tak na
żarty…
( Cinia ?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz