sobota, 14 marca 2015

Od Cinii - C.D Rosie

Stałam tak jak jakieś przerażone zwierze, co w pewnym sensie było prawdą. Rosie dotknęła mojego ramienia, widocznie ona chciała go jakoś uspokoić. No życzę jej powodzenia, z taką agresywną pijawką to nigdy nie wiadomo. Tylko się próbuje na nią rzucić, to będzie pierwszą osobą na której wypróbuję moją nową umiejętność. Rzuciłam się na kanapę, przykrywając kocem i przysuwając do siebie ostatnią miskę z popcornem. Wolną ręką sięgnęłam po pilota włączając telewizję, ostatki ciekawych seriali. Po niecałej minucie zrezygnowana dziewczyna usiadła obok mnie, dając swoje nóżki na moje kolana. Zaśmiałam się cicho, Riuki który wręcz rozkazywał swoim wzrokiem o to, żebym mu dała klucze opierał się na kanapie. Przeskakując z kanału na kanał natrafiłam na te bardziej… nieprzyzwoite programy. Kiedy tylko to zobaczyłam, upuściłam pilot. Rosie z piskiem zasłoniła oczy, Riuki przyglądał się z uniesioną brwią, natomiast ja starałam się znaleźć pilot. Jednak było to trudne, zważywszy, że zwijałam się ze śmiechu. O matko… te ich miny. Kiedy wreszcie znalazłam pilot i wyłączyłam telewizor, Rosie rzuciła się na mnie. Upadłyśmy na podłogę śmiejąc się, zaraziła się wścieklizną? Kiecy wreszcie ją od siebie odsunęłam, pozbierałam się z podłogi wygładzając materiał swojej sukienki. No dobra, wypuszczę tego biedaka bo zaraz mnie zabiję. Szczególnie, że wyłączyłam mu telewizje hehe. Zakręciłam kluczami na swoim palcu po czym zaczęłam mu nimi machać przed oczyma, nie wiem czemu, ale lubiłam go drażnić. Jednak kiedy chłopak już miał mi wręcz wyrwać te klucze, w kilku podskokach znalazłam się przy drzwiach, które grzecznie mu otworzyłam.
-Dziękuję… - burknął
Kiedy już miał wyjść, zatrzasnęłam mu drzwi przed nosem, przytrzymując je nogą. Spojrzał na mnie z uniesionymi brwiami.
-A może nie idź tylko zostań z nami hmmm?
-A daj mi kobieto spokój! – uniósł ręce do góry
Parsknęłam śmiechem i odsunęłam się a kiedy Riuki już wyszedł zamknęłam za nim drzwi i podeszłam do Rosie. Nie dam rady, idę już spać. Powiedziałam o tym swojej przyjaciółce i stwierdziłyśmy, że szybko ogarniemy siebie, ten bałagan i idziemy spać. 30 minut później, weszłyśmy do mojej sypialni. Miałam duże łóżko więc w sumie bez problemu mogłyśmy spać razem. Wyjęłam drugą kołdrę i dwie dodatkowe poduszki dla dziewczyny, no… idealnie. Nie zdążyłam jeszcze całkiem dojść do łóżka i się na nie rzuciłam, prędko owijając się w kołdrę.
-Wyglądasz jak robak – białowłosa dziewczyna się zaśmiała
Uśmiechnęłam się pod nosem, wtulając się równocześnie w poduszkę. Nie odpowiedziałam nawet, byłam za bardzo zmęczona.
Rano kiedy się obudziłam, Rosalie jeszcze spała. Nie będę jej budziła, niech się wyśpi bo poszłyśmy całkiem późno spać. Ja w tym czasie mogę zrobić herbatę, na coś się przynajmniej przydam. Aż mnie coś ścisnęło w żołądku, na myśl o tym, że kolejne grupowe walki zbliżają się. Już za kilka dni znowu będę musiała walczyć. Martwiło mnie to, że gdyby nie to, że poznałam Rosalie… byłabym ją w stanie zaatakować, bez zastanowienia.
-O czym myślisz? – usłyszałam głos dziewczyny za sobą
Odwróciłam się zaskoczona, kiedy ona wstała? W sumie to mniejsza. Uśmiechnęłam się opierając o blat.
-Obudziłam Cię?
-Nie, ja zawsze tak wcześnie wstaję.
-Rozumiem – przytaknęłam – Co chcesz zjeść na śniadanie?

(Rosie?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope