Uśmiechnąłem się do Fuci. Pogłaskałem ną po głowie.
-Mi będzie z tego powodu bardzo miło, sa. Wpadaj kiedy tylko chcesz!
Ruszyłem w stronę pokoju, a później wszedłem do łazienki. Szybko
ściągnąłem ubrania i wskoczyłem po prysznic. Po chwili skończyłem się
myć. Wytarłem się w suchy ręcznik, ubrałem się i wyszedłem do
dziewczyny. Czysto i pachnąco. Usiadłem obok dziewczyny. To dobrze, że
Fucia chciała tutaj przebywać. W każdej chwili mogła sobie po prostu
pójść, ale tego nie robiła. Hm... Może ma jakiś ukryty motyw? Nie, na
pewno nie. Spojrzałem na nią. Cały czas miała tego swojego lizaka.
Roześmiałem się. Wyglądała tak słodko, ta jej urocza twarzyczka i za
duże ubrania.
-To co byś chciała robić, sa?
-A ty to co byś chciał robić?
Westchnąłem i zacząłem myśleć. Co można by zrobić z Futabą? Wiem, że
lubi gry i czytać książki. Uśmiechnąłem się do niej. Można by
poobserwować innych przez okna jak jacyś stalkerzy czy coś. Najlepiej by
było włączyć telewizor i paczać w to pudło cały dzień. Przybliżyłem się
bardziej do Fuci.
-Są wygodne, sa?
-Tak.
-Jak chcesz to mogę się z tobą dzielić ubraniami, sa!-zaśmiałem
się.-Hm... Wracając do wcześniejszych pytań. Może jednak ty masz jakiś
pomysł, sa?
Fucia? Wybacz za długość itele itede D:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz