wtorek, 17 marca 2015

Od Rosie - C.D Daryla

Sama już nie wiem.. Czym on chce mi się odwdzięczyć? Po chwili znowu nastała cisza. Nie miałam pojęcia co o tym myśleć. On mógł umrzeć, gdybym mu nie pomogła? Co prawda uczyłam się dużo o chorobach, ale nie wiedziałam, że to może być śmiertelne. Jakby nie patrzeć to nigdy nie pozwalali mi czytać niczego związanego ze śmiercią. Z czego wychodzi, że książki czytałam w tajemnicy przed nimi. Daryl powiedział mi o sobie dosyć dużo, a ja? Nic. Westchnęłam cicho spoglądając na nasze złączone dłonie, a potem na chłopaka. Znów lekko się zarumieniłam. Przysunęłam się bliżej niego i spojrzałam kątem oka na pianino.
- Zagrasz mi coś? - poprosiłam szeptem i wstałam ciągnąć go lekko w stronę instrumentu
Nagle poczułam jak chłopak staje zatrzymując mnie.
- Obiecałeś, że zrobisz to o co poproszę, prawda? - zapytałam z uśmiechem
Chłopak tylko westchnął i usiadł na stołku. Przysiadłam się do niego puszczając dłoń. Daryl znowu wciągnął się w świat muzyki, a ja siedziałam cicho przyglądając się mu. Kiedy grał stawał się całkiem inną osobą. Tym Darylem, który mnie nie dręczył. Chciałabym żeby przestał w końcu mnie tak wyśmiewać. Zawsze robiło mi się od tego smutno. Po kilku minutach zakończył utwór i przyjrzał mi się. Wstałam podchodząc do jednej z jego półek. Były zawieszone o wiele wyżej niż u mnie. Stanęłam na jakimś stołku wyciągając ręce po książkę, którą wczoraj wypożyczył. Kątem oka zauważyłam jak chłopak wstaje i podchodzi do mnie. Pewnie był ciekawy co robię. Po chwili już trzymałam w dłoniach tom. Zaczęłam schodzić, gdy poczułam, że stołek uciekł mi spod nóg. Nie miałam daleko do ziemi, więc widziałam, że nie będzie aż tak mocno boleć. Ale znowu zamiast na podłodze otworzyłam oczy w ramionach Daryla. On chyba specjalnie popchnął ten stołek, żeby mi pomóc. Chce jak najszybciej spłacić dług i się mnie pozbyć? Bardzo możliwe. Westchnęłam cicho otwierając książkę. Chłopak cały czas mnie trzymał i nie zapowiadało się, że szybko mnie puści.
- W sumie to ja tylko spłaciłam, tą pomocą, dług u ciebie - wyszeptałam przewracając strony
Spojrzał na mnie niezrozumiale i usiadł na kanapie odstawiając mnie obok siebie. Złapałam książkę tak, żeby nie mógł zobaczyć co robię. Zagięłam jej rogi na dwóch stronach. Były tam dwa oblicza jednej z postaci. Każde z nich było podpisane odpowiadającym cytatem. Może kiedyś pokaże mu pewną tajemnicę tego tomu? Zobaczymy..
- Nie zastrzeliłeś mnie wczoraj... więc tak jakby miałam u ciebie dług - powiedziałam niemalże bez głosu
Spuścił głowę. Żałował tego czy coś? Westchnęłam delikatnie łapiąc go za rękę tak jak on robił wcześniej. Nie musiałam nic więcej robić. On sam splótł nasze dłonie. O co mu z tym chodziło?
- Czemu? - zapytałam wyrywając go z zamyślenia
- O co Ci chodzi? - zapytał przyglądając mi się
- O to - spuściłam wzrok na rękę lekko ją podnosząc, po czym dopowiedziałam - Czemu tak robisz?
On zamiast odpowiedzieć już chciał wziąć dłoń, ale go powstrzymałam. Nie jestem przecież za to zła, po prostu ciekawi mnie czemu tak robi, gdy się smucę. Chce mnie pocieszyć czy jak? Westchnęłam cicho lekko opierając się o jego ramię.
- Mam dwie prośby.. - powiedziałam cicho, a Daryl zwrócił swoje fioletowe oczka ku mnie
- Jakie? - zapytał krótko
- Chciałabym, żebyś przestał mnie już nękać i wyśmiewać.. Ja się tego naprawdę boję - końcówkę wyszeptałam spuszczając głowę - A po drugie, opowiesz mi coś o sobie? - poprosiłam udając słodki głosik
Byłam dosyć ciekawa jak na to zareaguje. Ruszyłam lekko naszymi dłońmi wyczekując odpowiedzi.
(Daryl? Opowiadaj :3)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by Hope