Nie wiedziałem co zrobić. Kaito klepnął mnie w plecy.
-Braciszku, jak kobieta podaje ci rękę należy ją uścisnąć...-przewrócił oczyma.
Uścisnąłem delikatnie jej rękę. Po chwili zauważyłem budkę z lodami.
Ruszyłem przed siebie, wciąż trzymając dziewczynę. Było dosyć gorąco, a
więc może chciałaby coś na ochłodę. Spojrzałem na sprzedawcę, a potem na
Akirę.
-Jakiego loda chcesz?-zapytałem.
-Hm...-zaczęła się zastanawiać.-Niech będą truskawkowe.
-Mogą być dwie gałki czy chcesz więcej?
-Mogą być.
Dziewczyna zaczęła wyciągać portfel. Zatrzymałem ją. Musiałem zrobić
dobre wrażenie, a więc zapłacę za nią! Dobry pomysł. Akira stanęła z
boku i rozejrzała się. Zapłaciłem za lody i podałem truskawkowy deser
towarzyszce.
-Dziękuję-powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
-Nie miałaś wyboru, a więc nie masz za co dziękować-powiedziałem.
Zaczęliśmy iść. Znaleźliśmy kilka wspólnych tematów, chociażby o lodach.
O dziwo, Kaito nie dokuczał mi tak jak zwykle. Czyżby polubił Akirę
mimo tego, że go nie widzi? Często znikał mi z widoku, co prawda
powinienem się cieszyć, ale czułem pewną obawę. Raczej coś planuje. Po
chwili zauważyłem, że Akira macha mi ręką przed twarzą.
-Należy słuchać co do ciebie mówią!-zdenerwowała się.
-Przepraszam, zamyśliłem się.
Prychnęła. Miała chyba dość szwendania się po ośrodku. Chwyciła mnie za
rękę i zaczęła ciągnąć w stronę najbliższej ławki. Usiadła i założyła
nogę na nogę. Przysiadłem się na drugi koniec ławki. Nie wiedziałem co
można teraz porobić. Akira skończyła jeść swój deserek.
-Ja...-zacząłem. Dziewczyna się do mnie odwróciła.-Ja chcę ci
podziękować, że jesteś tu teraz ze mną-uśmiechnąłem się.-Może dla ciebie
to nic nie znaczy, ale towarzystwo brata jest wkurzające i naprawdę
potrzebuję innych do normalnego funkcjonowania. Chciałbym również, abyś
wiedziała, że jesteś drugą osobą, którą tu poznałem, a więc jesteś dla
mnie ważna...
Akira zdziwiła się tym trochę, ale kogo by to nie zdziwiło. Obca osoba mówi ci, że jesteś dla niej ważna czy ważny.
-Co prawda jest jeszcze trochę za wcześnie, ale chcę abyś została moją... przyjaciółką!-zacząłem się lekko śmiać.
Nie wiedziałem co teraz dziewczyna zrobi. Uderzy? Ucieknie? Zacznie się
śmiać? Postanowiłem się do niej przysunąć. Czułem jak coś mnie jeszcze
pcha. Uśmiech zszedł mi z twarzy i odwróciłem się. Kaito... Wiedziałem,
że długo nie wytrzyma i musi coś zrobić. Było już jednak za późno by coś
zrobić. Przechyliłem się i można powiedzieć, że leżałem na Akirze.
Zdałem sobie sprawę, że na mojej twarzy zaczęły pojawiać się rumieńce.
Nie dość, że odwaliłem taką mowę to jeszcze to. Ona chyba ode mnie
ucieknie... Bliźniak trzymał mnie i nie mogłem zbytnio się ruszyć. Akira
pewnie zastanawiała się co teraz zrobić.
-Przepraszam!-powiedziałem.
Nie mogłem się zbytnio szarpać, bo wciąż na niej "leżę". Po chwili do głowy wpadł mi plan.
-Akira, strąć mnie z ławki.
Akira?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz