No jaja sobie ze mnie robią !? Zaczęły mnie okładać tymi
poduszkami i myślą że są fajne. Żebym ja się im za raz nie odwinął bo będą
leżały jak woreczki bez krwi. Po za tym… tak na pewno będę skakał po balkonach
tak jak Cini. Z pewnością. Jeszcze nie wszystkie gnaty mam przetrzepane, żeby
jeszcze skakać z okna do okna.
-Słuchaj no ty mały karaluchu… - złapałem Cinie za
kołnierzyk sukieneczki. – Dawno ktoś ci mordki nie poobijał ? – zapytałem w
końcu. Ta wcale nie traciła na pewności siebie.
Patrzyła na mnie z tym zapałem w oczach i czekała może aż coś jej zrobię
hmm ? Nie miałbym najmniejszego problemu, ale teraz… hmmm kiedy tylko
podniosłem rękę ta zadrżała. Hmmm ciekawe dlaczego ? Nie mogłem jej uderzyć, a
może… po prostu nie chciałem ? No oczywiście Riuki odnalazł w sobie miłego
chłopaczka, który nie bije kobiet. No na pewno. To był ten jeden wyjątkowy raz.
Puściłem ją, a ona z wielkim hukiem upadła na pupę. Odwróciłem wzrok w stronę
drzwi i prychnąłem.
-Otwieraj drzwi za nim je wyważę… - warknąłem patrząc na nią
z góry. Ah ten błysk w oku. Nagle między
nas wlazła ta druga dziewczyna. Chwila ona była Rosie ? Rozłożyła rączki na
boki jakby udawała samolot i spojrzała w ziemie. Długie włosy zakrywały jej
całą twarz. Patrzyłem na nią tak spokojnie jak jeszcze nigdy. Kiedyś gdzieś ją
już widziałem. Chwila to nie ona mi przyniosła tą kartkę urodzinową ? Mniejsza…
Widać było ze się nieźle boi. Boi się mnie, haha. Kolejna
która jak tylko na mnie spojrzy dostaje drgawek. Wyciągnąłem rękę i położyłem ją na jej
głowie. Poczułem jak przechodzi ją straszliwy dreszcz.
-Nie mam w zwyczaju znęcania się nad bezbronnymi. Omego. –
dodałem na końcu nieco ciszej.
- Riuki ty świnio ! – słyszałem zaraz. Nie zdążyłem
zareagować ponieważ Rosie zasłaniała mi cały widok na Cinie. Ta jak podskoczyła
i walnęła mi z pięty w pyszczek to myślałem że mi coś złamała. Odrzuciło mnie
do tyłu na tyle by uderzyć plecami w ścianę i zsunąć się po niej na ziemie.
Zawsze wiedziałem, że ta mizerna blondynka ma pare w łapkach i nóżkach.
Poczułem że z mojej wargi leje się krew. Dziewczyna dumna z siebie podeszła i
uniosła nieco moją główkę. Wtedy patrzyłem na nią tak niewinnie i spokojnie.
Nie spodziewała się tego więc jak tylko spojrzała mi w oczy od razu ją
zamurowało. Wyrwałem jej mordkę z
uścisku i odwróciłem głowę w inną stronę. Gdybym był bardziej podbudowany pewnie
bym jej oddał, ale …. Nie tym razem. Wytarłem rozwaloną wargę. Widać było że
dziewczyna się tym przejęła. Heh ta to jednak jest dziwna. Rosie tez patrzyła
na mnie z takim… zmartwieniem (?). Gdy tylko Cinia chciała mnie odejść natychmiast
została przeze mnie odepchnięta.
-Nie dotykaj mnie… - warknąłem patrząc na nią teraz już jak
wściekłe zwierze przez kosmyki białych włosów.
( Dziewczyny ? )
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz